Spółdzielczość jako przyszłość rolnictwa

O potrzebie rozwijania spółdzielczości w sektorze rolno-spożywczym dyskutowano w Centralnej Bibliotece Rolniczej. − Cieszę się z tego spotkania. Mam nadzieję, że przybliży ono polskim rolnikom, po raz kolejny, doświadczenia innych krajów związane z rozwojem spółdzielczości w Europie – powiedział obecny w CBR minister Jan Krzysztof Ardanowski.

Spółdzielczość jako przyszłość rolnictwa
Minister nawiązał do dobrych, polskich wzorców w budowaniu spółdzielczości. Przypomniał, że Polska w XIX wieku i w okresie międzywojennym była europejskim liderem spółdzielczości, gdzie przyjeżdżano uczyć się tej przedsiębiorczości.
 
– Nawet, gdy byliśmy podzieleni przez zaborców, to tutaj nasi przodkowie - rozumiejąc potrzebę współpracy, integrowania się i wspólnych działań - tworzyli kółka rolnicze, spółki zarobkowe, koła włościanek, dziś nazywane kołami gospodyń wiejskich. Oni wiedzieli, że w jedności siła, że pojedyncze gospodarstwo, większe czy mniejsze, nie jest za bardzo liczącym się podmiotem gospodarczym na rynku.

Minister zauważył, że w obecnych czasach te tendencje jeszcze bardziej się rozwinęły.
 
W opozycji do pojedynczych gospodarstw stoją duże sieci handlowe, wielkie zakłady przetwórcze, międzynarodowe korporacje. Rolnicy w tym łańcuchu od pola do stołu mają coraz mniejszy wpływ. Właśnie dlatego to sami rolnicy powinni być zainteresowani rozwojem spółdzielczości. Szczególnie dla tych małych spółdzielczość jest szansą – podkreślił szef resortu rolnictwa.

Jako barierę, w kwestii łączenia się rolników w grupy i spółdzielnie, minister przywołał złe doświadczenia związane z formą kolektywizacji, jaką były w czasach PRL kołchozy.
 
– Jednak te złe doświadczenia powinny już pójść w niepamięć. Korzyści z dobrego zorganizowania się na wspólnym europejskim rynku są większe. Młodzi rolnicy, do których należy przyszłość rolnictwa, Ci którzy przejmują gospodarstwa po rodzicach, powinni mieć tego świadomość – zaznaczył J. K. Ardanowski.

Minister, jako przykład najlepiej zorganizowanej branży w polskim rolnictwie podał mleczarstwo. Jednak zaznaczył, że również ta branża nie jest wolna od wad i musi pamiętać o tym, że spółdzielnia, to przede wszystkim własność rolników.
 
Konferencja ma charakter międzynarodowy i służy wymianie doświadczeń. Wśród zaproszonych gości, oprócz przedstawicieli spółdzielni działających w Polsce, znaleźli się przedstawiciele kooperatyw z takich krajów UE jak: Finlandia, Francja, Hiszpania, Irlandia, Włochy, Niemcy. Obecni byli także przedstawiciele Parlamentu Europejskiego, Komisji Europejskiej, Organizacji Copa-Cogeca, Europejskiej Rady Młodych Rolników CEJA.
 
Do konieczności zmiany mentalności polskich rolników, podobnie jak minister Ardanowski, nawiązał europoseł Czesław Siekierski.
 
Za mało mówimy o tym, co daje wspólny rynek – zauważył europoseł i dodał, że w obliczu procesów globalizacyjnych funkcjonowanie na wspólnym rynku wymaga dobrego przygotowania.

Porozumienia zewnętrzne w handlu zagranicznym także wymagają czasu. Doświadczenie, powiązania, kontakty. To wszystko buduje się latami i nie opiera się tego tylko na działalności ministra rolnictwa. Wymaga to współdziałania wielu resortów, a jedną z zachęt do tworzenia spółdzielni może być wsparcie podatkowe.
 
Wymieniając korzyści płynące z kooperowania rolników europoseł Siekierski odniósł się do ich pozycji w łańcuchu żywnościowym.
 
Trzeba patrzeć na łańcuch żywnościowy nie tylko od pola do stołu. Trzeba patrzeć przed pole. Trzeba patrzeć na to, jakie są ceny na środki do produkcji, nawozy, maszyny i urządzenia rolnicze. W sferze zaopatrzenia spółdzielnie też mogą uzyskiwać korzystniejsze ceny.

Organizatorem konferencji „Rola spółdzielni we wzmacnianiu pozycji gospodarczej i społecznej rolników” jest Federacja Branżowych Związków Producentów Rolnych. Natomiast jako pomysłodawcę Przewodniczący Rady FBZPR Marian Sikora podał ministra Jana Krzysztofa Ardanowskiego.
 
Minister podziękował Federacji za przygotowanie dzisiejszego spotkania.
 
Może jest to początek przekonywania polskich rolników, że spółdzielczość nie jest passe. Spółdzielczość, którą nasi dziadowie tworzyli, jest dobrą drogą rozwoju rolnictwa również teraz w XXI wieku. Spółdzielczość, to wspólne decydowanie i wspólny zysk. To także coś ponadto, to budowanie wspólnoty ludzi, która wykracza poza interesy, poza zarabianie pieniędzy. Buduje przyjaźnie, sprzyja osiąganiu także poza zarobkowych celów życiowych – powiedział szef resortu rolnictwa.


Tagi:
źródło: