Senacka Komisja o kontroli NIK w ANR

Na zeszłotygodniowym posiedzeniu Senacka Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi zapoznała się z informacją Najwyższej Izby Kontroli o wynikach kontroli „Sprzedaż nieruchomości rolnych Zasobu Własności Rolnej Skarbu Państwa przez Oddziały Terenowe Agencji Nieruchomości Rolnych w Szczecinie, Warszawie i Wrocławiu. W posiedzeniu z ramienia samorządu rolniczego wziął udział Mirosław Borowski – Delegat Warmińsko-Mazurskiej Izby Rolniczej, który zabierając głos odniósł się m.in. do tzw. „słupów” startujących w przetargach i wielokrotnie podbijających ceny wywoławcze.

Senacka Komisja o kontroli NIK w ANR

W takich przypadkach, jego zdaniem, ANR powinna sprawdzać, czy taki „rolnik” może podjąć się takiego zobowiązania finansowanego. Ponadto, powinno się określić maksymalną liczbę hektarów, którą rolnik, czy spółka może nabyć z ANR. Natomiast Agencja powinna bezwzględnie wyegzekwować 30% wyłączenia gruntów z dzierżawy.

Z przeprowadzonej kontroli NIK wynika, że cudzoziemcy stają się posiadaczami gruntów rolnych w Polsce w drodze nabycia udziałów w polskich spółkach, które są właścicielem ziemi. MSW nie posiada jednak pełnych danych, o skali nabywania polskich gruntów przez cudzoziemców. Dane resortu są 3-4 krotnie niższe od stanu rzeczywistego. Wynika to z luki w przepisach, które nie zobowiązują spółek kontrolowanych przez obcokrajowców do składania informacji o posiadanych gruntach.

Odpowiedzialna za sprzedaż państwowej ziemi Agencja Nieruchomości Rolnych nie monitoruje występujących na rynku wtórnym procesów koncentracji gruntów w rękach jednej osoby.

Najwyższa Izba Kontroli skontrolowała sprzedaż ziemi należącej do Skarbu Państwa w latach 2011 - 2013 (do 30.04) w trzech oddziałach Agencji Nieruchomości Rolnych (w Szczecinie, Warszawie i Wrocławiu).

Ustalenia kontroli

ANR zgodnie z obowiązującymi przepisami ogłasza i przeprowadza postępowania dotyczące sprzedaży nieruchomości, a także w prawidłowy sposób zabezpiecza interesy Skarbu Państwa. Oddziały agencji rzadko korzystały z prawa pierwokupu gruntów na rynku wtórnym. Przyczyn było kilka: Agencja na danym terenie posiadała nierozdysponowaną jeszcze ziemię, cena transakcyjna nieruchomości była zbyt wysoka, często zdarzało się, że ziemia była obciążona hipotekami, umowami dzierżawy i pożyczek.

Podjęta przez NIK kontrola miała odpowiedzieć między innymi na pytanie, czy sprzedawane przez ANR grunty trafiają do podstawionych osób (tzw. metoda na „słupa”), działających na zlecenie zagranicznych inwestorów, z którymi polscy rolnicy nie są w stanie konkurować. Najwyższa Izba Kontroli nie stwierdziła jednak przypadku zakupu przez cudzoziemców nieruchomości od rolników, którzy nabyli je od Agencji w przetargu ograniczonym.

Głównym mechanizmem przejęcia przez cudzoziemców z Europejskiego Obszaru Gospodarczego (EOG) praw do gruntów rolnych w Polsce było nabycie udziałów w spółkach z kapitałem polskim, które były właścicielami ziemi. Na tę czynność cudzoziemcy nie muszą mieć zezwolenia MSW. Wszystkie transakcje odbywały się legalnie, na prywatnoprawnym rynku obrotu gruntami. Cudzoziemcy najczęściej reprezentowali kapitał holenderski, duński i luksemburski.

Czytaj dalej na następnej stronie...



Tagi:
źródło: