| Autor: redakcja1

Trwają prace nad wynalezieniem alternatywy dla amerykańskiej soi

W województwie opolskim prowadzone są eksperymentalne uprawy soi. Miałaby ona posłużyć jako domieszka paszowa w zastępstwie modyfikowanej genetycznie soi sprowadzanej ze Stanów Zjednoczonych.

Trwają prace nad wynalezieniem alternatywy dla amerykańskiej soi

Uprawy soi w Polsce

Soja jest najważniejszą na świecie rośliną oleistą, zawiera od 30-50 procent białka i ma szerokie zastosowanie w przemyśle spożywczym. Aktualnie największymi jej producentami są Stany Zjednoczone, Brazylia, Argentyna, Chile, Chiny i Indie.
 
Udział soi transgenicznej GMO w światowej produkcji w 2008 roku wynosił blisko 70 procent, choć należy przypuszczać że w kolejnych latach ulegl one dalszej zwyżce. Warto jednak podkreślić, iż w ostatnich latach, w USA wprowadzono nieznaczne ograniczenia, przez co farmerzy muszą siać około 10-20 procent soi niemodyfikowanej, by zachować bioróżnorodność.
 
W przypadku Polski obowiązuje zakaz stosowania modyfikowanego materiału siewnego i dlatego opolscy plantatorzy postanowili przeprowadzić próbne uprawy. Takie pole doświadczalne przygotowała między innymi stacja badania odmian w Głubczycach, przy czym celem uprawy było sprawdzenie plonowania soi w naszych warunkach klimatycznych i dobór odpowiednich środków ochrony roślin.
 
Niestety w ocenie ekspertów, soja nie plonuje zgodnie z oczekiwaniami. Poza tym, po zbiorze musi być przetworzona termicznie, a nie tylko suszona, aby mogła być zastosowana jako domieszka paszowa. Póki co, żadna firma nie doprowadziła polskiej soi do etapu użytkowania w paszach.
 
Mimo wszystko opolskie stacje badawcze próbują dalej testować odmiany soi i zachęcać rolników do jej siania, by ci nie musieli sprowadzać jej na potrzeby paszowe. Tym bardziej, że każda pasza jest oparta o białko soi. Z kolei ta importowana do Polski jest wyłącznie modyfikowana, a to wzbudza niepokoje społeczne.
 
- Soja to roślina specyficzna, nisko wypuszcza pędy nasion. Warunkiem uprawy jest równe pole. Ryzykiem jest również stosunkowo słabe nasłonecznienie roczne. W zasadzie, w naszym klimacie soja może rosnąć, wymaga dużo ciepła i stałych umiarkowanych opadów, jednak plantacja eksperymentalna w okolicach Łosiowa nie dała spodziewanych efektów. Zaszkodziła jej susza, chociaż teoretycznie jest to roślina ciepłolubna - ocenia Herbert Czaja, Prezes Izby Rolniczej w Opolu.


Tagi:
źródło: