| Autor: redakcja1

Kara za nadprodukcję mleka może sięgnąć 1 mld zł

Jak wynika z najnowszych danych Agencji Rynku Rolnego (ARR), w okresie od kwietnia do końca października 2014 r. do podmiotów skupujących w Polsce dostarczono 6,3 mln ton mleka, a więc o 6,57% więcej niż w tym przedziale czasowym 2013 roku – podaje FAMMU/FAPA.

Kara za nadprodukcję mleka może sięgnąć 1 mld zł

Skup mleka w Polsce

Stopień wykorzystania kwot indywidualnych przysługujących dostawcom hurtowym po 7 miesiącach roku kwotowego 2014/2015 wyniósł 64,56%, a szacunkowy stopień wykorzystania limitu krajowego dostaw ukształtował się na w granicy 63,98%.

W październiku 2014 r. do zakładów mleczarskich dostarczono 870,9 mln kg mleka, a zatem o 1,08% mniej niż miesiąc wcześniej i o 5,5% więcej niż przed rokiem. Szacunkowy przydział limitu dostaw hurtowych na 7 miesięcy sezonu 2014/2015 przy założeniu, że udział sprzedaży bezpośredniej w kwocie ogółem będzie wynosił tak jak przed rokiem 1,4519% to 5,78 mln ton. W związku z tym, obecnie kwota jest przekroczona o 8,98%. Widoczne jest więc pewne wyhamowanie wzrostu wielkości dostaw. Jednakże jeszcze w okresie kwiecień – lipiec 2014 notowane było niemal 17% przekroczenie kwoty przy tych samych założeniach.

Według oceny analityków ARR, w przypadku utrzymania się dynamiki skupu mleka będzie na porównywalnym poziomie, może dojść do przekroczenia przez Polskę limitu krajowych dostaw o 8% w roku kwotowym 2014/2015. To z kolei przełożyłoby się na konieczności uiszczenia opłaty wyrównawczej w znacznie wyższej, niż jest to przewidywane na rok kwotowy 2013/2014.

Kara za nadprodukcje mleka może sięgnąć 1 mld zł

W Polsce produkcją mleka zajmuje się 144 tys. gospodarstw rolnych, a zatem 500 tys. osób. Aktualnie szacuje się, że kary za sezon 2014/2015 mogą wynieść od 800 mln do 1 mld PLN. Kwota krajowa przysługująca Polsce na sezon 2014/2015 wynosi 10,0558 mln ton. Jest ona podzielona na dostawy hurtowe i sprzedaż bezpośrednią, a bieżący sezon jest ostatnim, kiedy obowiązują unijne limity produkcyjne.



Tagi:
źródło: