J. Piechociński: Polska powinna podwoić eksport spożywczy

Jeśli w obrębie 2-3 lat nie uda się podwoić eksportu produktów spożywczych, to będziemy mieli poważne problemy – przestrzega Janusz Piechociński. Przy coraz większej produkcji i coraz większej konkurencji potrzebne jest intensywne poszukiwanie nowych rynków zbytu. Polski eksport jest już na tyle silny, że nie zaszkodziły mu nawet zmiany na rynku walutowym.

J. Piechociński: Polska powinna podwoić eksport spożywczy

Wicepremier Piechociński liczy na to, że w 2015 roku uda się poprawić konkurencyjność polskiego sektora rolno-spożywczego. Kryzys na Wschodzie spowodował nadwyżkę w produkcji żywności, a w konsekwencji obniżkę cen i zyskowności. Receptą na te problemy jest zdobywanie nowych rynków eksportowych w Ameryce, Afryce, Azji i na Bliskim Wschodzie. Zwiększenie się eksportu oznacza bowiem wyższe ceny skupu.
 

– Jesteśmy trochę zakładnikami swojego sukcesu – przyznaje Piechociński. – To jest nie tylko 3,5 mln ton jabłka polskiego i pierwsze miejsce w eksporcie. To jest także wielki sukces polskiego drobiarstwa, bo w ciągu pięciu lat zwiększyliśmy produkcję o 40 proc. Stąd taka presja na zdobywanie nowych rynków, bo przy nasycaniu się produkcji i zmniejszaniu przewag konkurencyjnych, które mamy na rynku Unii Europejskiej, jeśli w ciągu 2-3 lat nie podwoimy eksportu, to będziemy mieli potężne problemy.
 

Według Głównego Urzędy Statystycznego, w marcu wartość produkcji sprzedanej przemysłu była o 8,8 proc większa niż przed rokiem. To najlepszy wynik od przeszło trzech lat, choć ostatnio szybsza dynamika była w styczniu 2012 roku, gdy produkcja wzrosła w ujęciu rocznym o 9 proc. i potwierdza dobrą kondycję polskiej gospodarki.
 

– Mamy najnowszego „Economista”, który podaje świeże dane, zestawienia kilkudziesięciu krajów światowej produkcji przemysłowej – mówi Piechociński. – Ze wzrostem w I kwartale 4,6 proc. jesteśmy w pierwszej trójce, jak dobrze pamiętam. Jeśli nie wydarzy się nic nadzwyczajnego na wschód od Polski, jeśli nie będzie tąpnięcia w strefie euro, a nie powinno być, bo ten bilion euro dopompowywany przez Europejski Bank Centralny do europejskiej gospodarki ją stabilizuje, to jesteśmy dzisiaj bardzo konkurencyjną gospodarką.



Tagi:
źródło: