Kategorie

Poznaj produkty


| Autor: redakcja12

AGRO DEBATA - System ubezpieczeń rolniczych - korzyści czy straty?

W niedzielę 24 września 2017 roku na terenie AGRO SHOW  w Bednarach k/Poznania odbyła się debata pod hasłem:  System ubezpieczeń rolniczych - korzyści czy straty? Oczekiwania rolników i interesy firm ubezpieczeniowych.

AGRO DEBATA - System ubezpieczeń rolniczych - korzyści czy straty?
Lucyna Grudzień-Kozaczka, szacująca straty w komisjach klęskowych, zgodziła się z tą obserwacją i podkreśliła, że podczas swojej pracy wciąż częściej spotyka rolników nieubezpieczonych.
 
- Wtedy kiedy się pojawiają klęski – jak twierdziła Lucyna Grudzień-Kozaczka - rolnicy najczęściej liczą na pomoc krajową i unijną. Trzeba powiedzieć, że pomoc jaka by on nie była, może pokryć tylko w części nakłady poniesione na uprawy. Natomiast nie pokryje utraconych dochodów. Dlatego ubezpieczenie jest to forma minimalizacji ryzyka jaką ponosi rolnik. My jako ODR staramy się rolników zachęcać i propagować idee ubezpieczania, po to żeby rolnicy nie tracili swoich nakładów i dochodów.
 
Jak stwierdził pan Andrzej Janc z Polskiej Izby Ubezpieczeń, System ubezpieczeń rolniczych w zmienionej formie działa ponad 10 lat, warto go podsumować. Przekonywał, że o ile w przypadku podstawowych upraw, takich jak rzepak, zboża czy buraki cukrowe i podstawowych ryzyk, obecny system ubezpieczeń działa całkiem sprawnie.
 
- W zeszłym roku po raz pierwszy dopłata wyniosła 65% i budżet przewidziany na dotację do składek w kwocie 200 mln bardzo szybko się wyczerpał. Wiosną i jesienią zeszłego roku mieliśmy na tyle duży popyt na ubezpieczenia, że część rolników jesienią nie była w stanie ubezpieczyć swoich upraw z tego względu, że wyczerpały się dopłaty. Każdy zakład ubezpieczeń miał podpisaną umowę na określony limit, no i wystąpiła sytuacja dość trudna zarówno dla rolników, jak i dla ubezpieczycieli. W tym roku pieniędzy nie zabraknie. Również zakłady ubezpieczeń nie wykorzystają całego budżetu. Bo o ile zaplanowane zostało ok. 900 mln zł, to jeżeli zostanie wykorzystane 350 – 400 mln zł to będzie sukces – twierdził Andrzej Janc z Polskiej Izby Ubezpieczeń.
 
Jak dodał obecnie największym problemem są uprawy specjalne, jak na przykład sady. Żeby towarzystwa ubezpieczeniowe nie ponosiły straty, składki musiałyby być bardzo wysokie, sięgające nawet 25% wartości produkcji. Pani Andrzej Janc podkreślił, że bardzo ważne są definicje we wszelkich dokumentach: w ustawie, w ogólnych warunkach ubezpieczenia. Każdy opiera się na definicjach i nad nimi trzeba się pokłonić, żeby w przyszłości nie było żadnych niejasności.
 
Dużą dyskusję wywołał pomysł ubezpieczania nie upraw, a dochodów. Dyskutowano też na temat pomysłu Prezydenta RP utworzenia funduszu klęskowego na pomoc dla rolników w przypadku wystąpienia klęski żywiołowej. Zgodzono się co do tego, że jest to element, który nie może zastąpić rozbudowanego systemu ubezpieczeń, ale z pewnością w sytuacjach dużych klęsk byłby dobrym jego uzupełnieniem.


Tagi:
źródło: