LOTOS planuje otwarcie nowych platform wiertniczych na Bałtyku w przeciągu najbliższych lat

W ciągu następnych 3-5 lat będą trzy albo cztery nowe platformy wiertnicze na Bałtyku i to na naszych koncesjach – zapowiada Paweł Olechnowicz, prezes Grupy LOTOS S.A., przewodniczący Rady Dyrektorów CEEP.

LOTOS planuje otwarcie nowych platform wiertniczych na Bałtyku w przeciągu najbliższych lat


Spółka będzie tam wydobywać i ropę naftową, i gaz. Na czterech licencjach LOTOS-u wspólnie z PGNiG prowadzi badania, które mają ocenić atrakcyjność tych złóż. Szacunki mają być znane jeszcze w tym roku. Jeśli złoża okażą się atrakcyjne, w przyszłym roku zapadną decyzje o lokalizacji kolejnych platform.

W tym roku oszacujemy, na których licencjach będziemy realizować dalszy program rozeznania geologicznego i atrakcyjności dalszego inwestowania. Wtedy będziemy decydować o dalszych inwestycjach z PGNiG lub jeszcze z kimś, bo to są duże nakłady inwestycyjne. Ale decyzje zapadną nie wcześniej niż w przyszłym roku, po wykonaniu próbnych odwiertów – zapowiada Paweł Olechnowicz.

Jeśli złoża okażą się atrakcyjne, spółki zadecydują o postawieniu tam platform wiertniczych. Wtedy będzie też znana ich dokładna lokalizacja. O szacunkowych zasobach prezes LOTOS-u na razie nie chce mówić. Przypomina sytuację dotyczącą gazu łupkowego – początkowo szacowano, że w Polsce mogą znajdować się złoża o wielkości nawet kilku bilionów metrów sześciennych, a teraz prognozy obniżono do ok. 300-700 miliardów metrów sześciennych. Podkreśla, że wstępne dane, którymi spółka dysponuje, są na tyle atrakcyjne, że partnerzy zadecydowali o kontynuowaniu analiz.


–  To, że pracujemy na tych koncesjach z PGNiG i analizujemy to znaczy, że na tych licencjach wstępne szacunki są. Jeżeli się okażą tak atrakcyjne, a tu trzeba dokonać testowych odwiertów i głębszych analiz geologicznych, do tego myślę, że będzie potrzebny jeszcze rok, to wtedy się okaże, czy jest to atrakcyjne ekonomicznie, czy te zasoby ropy, gazu będą na tyle atrakcyjne, że warto inwestować potem dziesiątki, setki milionów euro – mówi Paweł Olechnowicz, prezes Grupy LOTOS S.A.

Jak podkreśla, spółka jest gotowa podjąć ryzyko związane z wykonywaniem odwiertów. Dla oceny złoża trzeba wykonać co najmniej trzy odwierty, z których każdy kosztuje po ok. 10 mln euro. Jeśli okaże się, że złoża są obiecujące, spółka rozpocznie kosztującą znacznie więcej budowę infrastruktury do produkcji.

LOTOS posiada obecnie siedem koncesji na poszukiwanie i wydobywanie paliw kopalnych w polskiej wyłącznej strefie ekonomicznej na Bałtyku. Znajdują się one na północ od Półwyspu Helskiego i Zatoki Gdańskiej, a ich łączna powierzchnia przekracza 7 tys. kilometrów kwadratowych. Spółka posiada również cztery koncesje eksploatacyjne – ważną do 2016 r. na złożu B3 (obecne centrum produkcji ropy) oraz ważne do 2031-32 roku na złożach B8, B4 i B6.

W 2011 roku LOTOS wydobył 230 tys. ton ropy naftowej. Zgodnie z zapisami strategii na lata 2011-2015 LOTOS planuje wydobywać do 2015 r. 1,2 mln ton ropy naftowej rocznie, a pięć lat później – nawet 5 mln ton rocznie. Poza Polską spółka wydobywa też ropę w Norwegii oraz na Litwie. Zgodnie z prognozą wydobycie ropy naftowej ze złóż krajowych w roku 2013 wyniesie ok. 750 tys. ton.



Tagi:
źródło: