Środowisko to żywe laboratorium

Dr hab. Urszula Zajączkowska jest adiunktem w Samodzielnym Zakładzie Botaniki Leśnej Wydziału Leśnego SGGW. Pracę naukową łączy z niezwykłą wrażliwością, czego efekty widać nie tylko w laboratorium, lecz także w jej wierszach, za które niedawno otrzymała Nagrodę Kościelskich – jedną z najważniejszych nagród literackich w Polsce, felietonach publikowanych w magazynie dwutygodnik.com, a także w krótkich filmach, które udostępnia w internecie.

Środowisko to żywe laboratorium

Pytania najprostsze


- Wewnętrznie pociągają mnie pytania najprostsze: głównie te związane ze wzrostem i rozwojem roślin – opowiada. – Jak odnajdują się w przestrzeni? Jak działa na nie wiatr? Co mówi geometria koron drzewa? Jak odczytać język anatomii roślin? Co jest sygnalizatorem, który sprawia, że utrzymują pozycję zgodnie z grawitacją i w stanie minimum energetycznego? - dodała. Aby znaleźć odpowiedzi, nie trzeba wyjeżdżać daleko. Wystarczy podstawowe laboratorium, kilka aparatów fotograficznych, darmowe programy do analizy kinetyki i czas. Rośliny rosną powoli, dlatego każdy eksperyment trwa długo. W obserwowaniu jego przebiegu pomaga zastosowanie metody poklatkowej: dr hab. Zajączkowska ustawia aparaty pod różnymi kątami, a potem tysiące powstałych zdjęć skleja razem, tworząc film. Dzięki temu przebieg procesu, który trwa kilka tygodni, można zaobserwować w kilkadziesiąt sekund.
 

Magia Księżyca


Ta sama metoda z pogranicza nauki i sztuki pozwoliła Urszuli Zajączkowskiej wykazać zależność między pozycją Księżyca na niebie i tempem wzrostu roślin. Badania prowadziła we współpracy z prof. Peterem W. Barlowem z Uniwersytetu w Bristolu. Wybrała miętę pieprzową, a nie modelową roślinę rzodkiewnika pospolitego: - Dlaczego jakąś roślinę uznano za model dla wszystkich? To przecież bardzo duże uproszczenie. Większości zapewne to odpowiada i rozumiem ich argumenty, ale wystarczy tylko pójść do lasu, żeby przekonać się, że każda roślina jest naprawdę inna i nie da się za pomocą jednej wyjaśnić działania wszystkich – tłumaczy swoją decyzję.
 
Mięta okazała się trafnym wyborem. Jej międzywęźla są dobrze widoczne, a łodyga ma kształt czworoboku, dlatego łatwo analizuje się jej wzrost i wszystkie wychylenia. Zmontowana animacja pokazała, że liście drgają, podnoszą się i opadają zsynchronizowane z pozycją naturalnego satelity na niebie: gdy jest bliżej Ziemi, rosną szybciej (a już najszybciej w czasie pełni i nowiu), a gdy Księżyc oddala się od naszej planety, wtedy tempo wzrostu roślin maleje. Na sporządzonych wykresach widać, że w tych samych fazach Księżyca wyniki są jednakowe – maksima wzrostu były identyczne.
Brzmi to magicznie, a wynika z grawitacji: zgodnie z prawem powszechnego ciążenia dwa obiekty mające masę oddziałują na siebie z siłą, której wartość jest proporcjonalna do iloczynu ich mas i odwrotnie proporcjonalna do kwadratu odległości między nimi. Pozycja Księżyca wywołuje lokalne zmiany grawitacji, w konsekwencji generując pływy oceaniczne, wpływając na zachowania zwierząt i roślin.
 
Warunkiem potwierdzenia eksperymentu jest jego powtarzalność. Powszechnie uważa się, że każde badanie należy przeprowadzić wielokrotnie w tych samych warunkach świetlnych, temperaturowych i związanych z wilgotnością powietrza.

Czytaj więcej na następnej stronie...


Tagi:
źródło: