| Autor: redakcja1

Konina jednak z Polski? Insynuacje ze strony niemieckiej gazety

W dalszym ciągu Europę obiegają informacje na temat fałszowania mięsa wołowego poprzez dodawanie do niego koniny. Jak widać, skandal zatacza coraz szersze kręgi i już teraz łatwo się w nim wszystkim pogubić. Wygląda jednak, że do pełnego wyjaśnienia sprawy jeszcze daleka droga.

Konina jednak z Polski? Insynuacje ze strony niemieckiej gazety
Zdaniem niemieckiego tygodnika „Der Spiegel” powołującego się na ustalenia kontrolerów z Unii Europejskiej, konina, którą dodawano do wołowiny pochodziła nie tylko z Rumunii, ale również z Włoch i Polski.
 
Jak się okazuje, podczas kontroli niemieckiego producenta konserw z zafałszowaną wołowiną, inspektorzy z Europejskiego Systemu Szybkiego Ostrzegania o Niebezpiecznej Żywności odkryli, że jednym z dostawców mięsa była Polska. Podobno to ten sam dostawca, którego wymieniano na samym początku przy wykryciu śladów koniny w irlandzkich hamburgerach.
 
Również u włoskich dostawców wykryto koninę zamiast wołowiny. Do tej pory wszystkie doniesienia wskazywały w kierunku Rumunii.
 
Według doniesień niemieckiej gazety konina oznaczona jako wołowina miała jednak pochodzić z polskiej firmy, przy czym niemiecki odbiorca twierdzi, że otrzymuje mięso już pokrojone i posiadające odpowiedni certyfikat.
 
Dotychczas potwierdzono w Niemczech kilkadziesiąt przypadków, w których produkty wołowe zawierały koninę. Ze sklepów wycofano już 180 tysięcy opakowań prawdopodobnie zawierających koninę. Bardzo możliwe, że skala problemu jest jednak znacznie większa.
 
Z takimi zarzutami niemieckiego tygodnika jednoznacznie nie zgadza się minister Kalemba który zaznaczył - Dzisiaj Polska pod względem tych zastrzeżeń, jeżeli chodzi o fałszowanie mięsa wołowego koniną, jest poza podejrzeniami, a ta nowa sprawa, która była podana w „Spieglu”, jest wyjaśniana. Nie wolno podawać niesprawdzonych informacji.
 
W swojej wypowiedzi odniósł się również do wcześniejszych zarzutów ze strony Irlandii dotyczących rzekomego importu sfałszowanej wołowiny z Polski dodając - Wskazanie ze strony Irlandii było nieuczciwe, to jest skandal nawet w ujęciu unijnym, przecież dzisiaj wiadomo, że nie ma najmniejszego podejrzenia (...), wiadomo, że ślady prowadzą zupełnie gdzie indziej – podkreślił minister. – Dzisiaj o sprawę koniny, o którą posądzała nas Irlandia, jest podejrzanych co najmniej kilkanaście państw Europy i Ameryki Południowej.
 
Poza tym polski minister rolnictwa zaznaczył, że polskie służby weterynaryjne po inspekcji w Irlandii stwierdziły, że dostarczana do tego kraju konina najprawdopodobniej była przepakowywana, a metki zmieniane.


Tagi:
źródło: