| Autor: redakcja

Złodziejstwo w cieniu koronawirusa

Złodziejstwo w cieniu koronawirusa tak po krótce określa sytuacje na rynku cen przewodniczący Rolniczego OPZZ Sławomir Izdebski.

Złodziejstwo w cieniu koronawirusa
Dalej czytamy w stanowisku. 

Jako przewodniczący Rolniczego OPZZ chcę wyrazić swoje oburzenie z powodu nieuczciwych praktyk niektórych handlowców. Mamy niespotykany do tej pory światowy kryzys ekonomiczny, tragedie wielu państw, związane z masowymi zachorowaniami i umieralnością spowodowane koronawirusem. Okazuje się, że na tej tragedii wielu przedsiębiorców chce się wzbogaci i stosuje marże okradające Polaków, a z drugiej strony krzywdzące dostawców produktów rolnych i żywności
 
Gospodarka w wielu dziedzinach jest całkowicie sparaliżowana, w części pracuje na zwolnionych obrotach, ale jest też spora część przedsiębiorstw, którzy odnotowują nadzwyczajne zyski. Są to głównie firmy produkujące i dystrybuujące artykuły pierwszej potrzeby, czyli żywność, maseczki, lekarstwa środki odkażające itp. Wysoce nieetyczne i nieuczciwe jest takie wykorzystywanie zaistniałej sytuacji. Wielu producentów, a dalej hurtowni, pośredników i sklepów narzuca nadzwyczajne marże, okradając w ten sposób wszystkich potrzebujących.
 
W skali kraju firmy te zarobiły i nadal zarabiają na takich operacjach setki milionów zł.  Za takie działania powinny być nakładane surowe kary!
 
UOIK powinien przeprowadzić szczegółowe kontrole, korzystając z informacji konsumenckich na temat tego rodzaju praktyk, kara powinna być obligatoryjnie wymierzana, i to w kwocie trudnej do uniesienia dla nieuczciwego przedsiębiorcy. W niektórych przypadkach prowadząca wręcz do upadku, tak jak jest to zapisane w ustawie, czyli do 50 mln EUR np. dla sieci handlowych.
 
Aby usprawnić proces kontroli i wykorzystać skalę należy pozostawić nieuczciwym przedsiębiorcom furtkę wyjścia i margines refleksji, np. umożliwiając przedsiębiorcy ujawnienie, o jaką kwotę w nieuzasadniony podwyższył ceny. W dalszej kolejności wyłudzone od konsumentów i tym samym rolników kwoty przedsiębiorca miałby obligatoryjnie wpłacić na utworzony specjalny fundusz kryzysowy, bez możliwości wpisania tej kwoty w koszty uzyskania przychodu (mimo tego, że oddał wyłudzone pieniądze musi zapłacić od tego podatek). Jestem przekonany, że po przykładowym nałożeniu przez UOIK  wielomilionowych kar na kilka firm w Polsce, wszyscy pozostali dla ratowania się przed potencjalnym bankructwem szybko złożą deklaracje „pokuty”.
 
Rząd Rzeczpospolitej, i my wszyscy nie możemy się zgodzić na obserwowane praktyki  i musi z tym procederem walczyć zdecydowanie, tu i teraz.
 


Tagi:
źródło: