| Autor: mikolaj

Saperzy w wielkopolskich lasach

Trzystukilogramową burzącą bombę lotniczą, 70 granatów moździerzowych oraz dwie tony łusek, czerepów i odłamków znaleźli przez dwa tygodnie saperzy podczas oczyszczania terenów Nadleśnictwa Piaski w ramach projektu „Rekultywacja na cele przyrodnicze terenów zdegradowanych, popoligonowych i powojskowych zarządzanych przez PGL LP".

Saperzy w wielkopolskich lasach

Kilkunastu saperów codziennie dokładnie przeszukuje las położony w sąsiedztwie Gostynia, w którym od połowy 1944 roku znajdowały się składy bomb i amunicji. Leśne magazyny urządzono dla potrzeb pobliskiego lotniska Luftwaffe. Szacuje się, że w lesie zgromadzono około 60 wagonów kolejowych różnego rodzaju bomb lotniczych i pocisków. 26 stycznia 1945 roku wycofujące się wojska niemieckie zdetonowały zgromadzone zapasy. Siła eksplozji leśnego arsenału była tak wielka, że wypadły szyby w Gostyniu i okolicy, a odgłosy wybuchów słyszano w promieniu 15 kilometrów.

Wielka detonacja nie rozwiązała jednak sprawy. W ziemi pozostało wiele niebezpiecznych materiałów. Po zakończeniu wojny saperzy radzieccy, a później polscy często oczyszczali teren, ale las ciągle zaskakiwał niebezpiecznymi znaleziskami mimo upływu lat.


Leśnicy liczą, że obecnie prowadzone prace, dofinansowane ze środków Unii Europejskiej (Program Operacyjny Infrastruktura i Środowisko), definitywnie rozwiążą problem niewybuchów i niewypałów w gostyńskim lesie i „zardzewiała śmierć" nikomu nie będzie już zagrażać.



Tagi:
źródło: