Produkcja cukru wcale nie musi wzrosnąć

Na seminarium zorganizowanym jeszcze pod koniec 2016 roku przez Międzynarodową Organizację Cukru (ISO) dyrektor generalny niemieckiego koncernu cukrowniczego Nordzucker AG, Hartwig Fuchs wyraził opinię, że po zniesieniu kwotowania produkcji cukru i izoglukozy w październiku 2017 roku w UE, że wspólnotowa produkcja cukru wcale nie musi przyspieszyć tak gwałtownie, jak to prognozuje znakomita większość analityków.

Produkcja cukru wcale nie musi wzrosnąć

Produkcja cukru na świecie

Produkcja ma wzrosnąć, ale nie tak spektakularnie, jak powszechnie przyjęło się uważać. Powodem mają być problemy operacyjne. Fuchs zauważa, że Francja chce wydłużyć kampanię cukrowniczą z 80-90 dni do 130. W ten sposób nie trzeba rozbudować aktualnej infrastruktury technicznej, zwiększać możliwości produkcyjnych istniejących cukrowni lub wręcz budować nowe zakłady. Większa ilość buraków cukrowych, która umożliwi większą produkcję, ma zostać przerobiona w dłuższym czasie. To zaoszczędzi też część kosztów. Zdaniem Fuchsa takie wydłużenie kampanii postawi przed producentami zupełnie nowe wyzwania, których aktualnie nie są wstanie przewidzieć i dopiero praktyka pokaże, czy faktycznie więcej dni przerobowych przełoży się na odpowiednio większy wynik produkcyjny.
 
Według FAPA/FAMMU, Nordzucker ma być zainteresowany inwestycjami w Brazylii i w produkcję etanolu. W Brazylii ma to być inwestycja w sektorze trzciny cukrowej, co może sugerować produkcję cukru i bioetanolu jednocześnie. Firma szuka również partnerów do takiego przedsięwzięcia. W przypadku sektora bioetanolu można zakładać chęć rozbudowy oddziału biopaliwowego w UE, gdyż firma ma jeden zakład oparty na burakach cukrowych i tu także rozważana jest współpraca z innymi podmiotami, a surowcem produkcyjnym będzie zboże.


Tagi:
źródło: