| Autor: mikolaj

NIK bardzo krytycznie o nowym systemie gospodarowania odpadami komunalnymi

Wprowadzony dwa lata temu nowy system gospodarowania odpadami komunalnymi nie doprowadził do rozwiązania problemu „dzikich wysypisk”, których przybywa zamiast ubywać. Rosną także koszty gospodarowania odpadami, bo gminy nie potrafią rzetelnie oszacować ilości wytwarzanych śmieci i asekuracyjnie nakładają na mieszkańców wyższe opłaty. Poza tym z firmami odbierającymi śmieci rozliczają się ryczałtem, niezależnie od ilości wywożonych nieczystości. W efekcie w nowym systemie mieszkańcy płacą więcej, choć często rzeczywiście mogliby mniej - alarmuje Najwyższa Izba Kontroli.

NIK bardzo krytycznie o nowym systemie gospodarowania odpadami komunalnymi

Uwagi i wnioski

 

Mimo że od wprowadzenia nowego systemu gospodarowania odpadami komunalnymi w gminach minęły blisko dwa lata, to jego skuteczne wdrożenie wciąż jest dla gmin niełatwym zadaniem.


Początkowo gminy napotykały problemy wynikające głównie z czynników obiektywnych, w tym prawnych. NIK po kontroli przeprowadzonej w 2013 r. podjęła skuteczne działania dot. zmiany przepisów ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, które utrudniały gminom skuteczne wdrażanie nowego systemu. W przepisach doprecyzowano pojęcie „właściciela nieruchomości”, zniesiono obowiązek składania przez właścicieli nieruchomości nowej deklaracji w przypadku zmiany stawek przez gminę. Doprecyzowano także formę i termin corocznej analizy stanu gospodarowania odpadami.

Obecna kontrola wykazała jednak, że problemy gmin z wdrażaniem nowego systemu wynikają również z nieprawidłowych działań osób odpowiedzialnych za ten proces w gminach. Do wójtów, burmistrzów i prezydentów miast NIK skierowała wnioski dotyczące wyeliminowania stwierdzonych w trakcie kontroli nieprawidłowości: utworzenia brakujących punktów selektywnego zbierania odpadów komunalnych, rzetelnego szacowania ilości odpadów komunalnych, wyegzekwowania od właścicieli nieruchomości zaległych opłat za odbiór odpadów oraz złożenia zaległych deklaracji.

Zdaniem NIK „dzikie wysypiska”, których liczba wzrosła, nie są tylko problemem gmin. Ich lokalizacja, a także źródła powstawania mają niejednokrotnie zasięg „ponadgminny”. Jednak marszałkowie województw nie są zainteresowani tą problematyką, która ich zdaniem nie ma charakteru wojewódzkiego. W ocenie NIK problem „dzikich wysypisk” wymaga szerszej analizy i wypracowania skutecznych rozwiązań na wszystkich poziomach zarządzania gospodarowaniem odpadami - od ministra, przez marszałka województwa, aż po gminy.

Podobnej analizy na wszystkich poziomach wdrażania systemu, od gmin przez regiony do właściwego ministra, wymaga zdaniem NIK zjawisko rosnących kosztów za wywóz śmieci. Wprowadzenie przez gminy niższych stawek opłat za odpady segregowane i zadeklarowanie przez większość mieszkańców segregowania odpadów, a także wdrożenie przetargowego wyboru ofert na ich odbiór, powinno obniżyć koszty całego systemu. Tymczasem w wielu przypadkach ceny rosną. Zdaniem NIK warto zwrócić uwagę m.in. na przetargi, w których stosowane są ryczałtowe ceny ofert.



Tagi:
źródło: