| Autor: redakcja6

Zakup sera prosto od rolnika jest nielegalny

Rewolucji na rynku domaga się małopolski samorząd rolniczy, który chce aby właściciele małych gospodarstw mogli sprzedawać swoje domowe produkty.

Zakup sera prosto od rolnika jest nielegalny
Na wzór działających we Francji i Austrii bezpośrednich punktów sprzedaży, małopolscy rolnicy żądają, by warzywa, owoce i jaja trafiały z gospodarstw wprost do klientów. Myślą również o możliwości sprzedaży artykułów przetworzonych, np. sera lub konfitur. Mogą na tym skorzystać konsumenci, gdyż przy ominięciu pośredników: sprzedawców, marketów znikną również kilkuprocentowe marże. Rolnicy chcą skrócenia drogi od producenta do konsumenta. Zależy im na wprowadzeniu punktów sprzedaży na podwórkach lub stworzeniu grup gospodarzy sprzedających towar w wyznaczonym miejscu w wiosce.
 
W wielu innych krajach rolnicy sami odstępują nabiał, mięso czy wino. W Polsce istnieją nadal przepisy poduszczające do sprzedaży produkty nieprzetworzone, surowe warzywa czy owoce. Nie można natomiast sprzedawać masła czy sera, bo produkty te powstają z przetworzonego mleka. Według rolników – nadmiar produktów trzeba wyrzucić, ponieważ rygorystyczne prawo zabrania ich zbytu.
 
Izba Rolnicza chce uprościć to prawo i zezwolić rolnikom na sprzedaż własnych produktów, a klientom dać swobodę wyboru – czy wolą kupować w sklepie czy bezpośrednio z gospodarstw. Tworzeniem bezpośredniej sprzedaży należy jednak najpierw zainteresować urzędników sanepidu, weterynarii i skarbówki w celu określenia zasad ich działania.
 
Tymczasem rolnicy żalą się wysoką różnicą w cenach w skupie i w sklepie. Za kilogram ziemniaków otrzymują oni po 10 groszy, natomiast w sklepie taka sama ilość jest sprzedawana za 70 groszy. Zdaniem gospodarzy, ich praca jest niedoceniona i nieopłacalna. Zyskują tylko pośrednicy, natomiast klient kupuje drogo. Sygnały od konsumentów wskazują, że oni również woleliby kupować bezpośrednio u rolników produkty tańsze, świeże i zdrowe.


Tagi:
źródło: