| Autor: mikolaj

Rybołówstwo w Polsce ma się coraz lepiej

Kondycja polskiego rybołówstwa morskiego jest coraz lepsza – ocenia Tomasz Nawrocki, dyrektor Departamentu Rybołówstwa w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Jak podkreśla jest to działalność zamknięta i regulowana przez przepisy Komisji Europejskiej, a my bardzo dobrze sobie radzimy z wytycznymi Brukseli.

Rybołówstwo w Polsce ma się coraz lepiej

Zdaniem Tomasza Nawrockiego Polska zrobiła już ogromny postęp w dziedzinie monitorowania akwenu czy zbierania danych statystycznych. Lepiej wypada też w międzynarodowych audytach. Liczba statków rybackich na Bałtyku w ciągu ostatniej dekady zmniejszyła się (z 1200 do 800 jednostek). Mimo to według resortu rolnictwa kondycja polskiego rybołostwa jest

Bardzo dobra jest kondycja, jeśli chodzi o połowy pelagiczne [np. szprota i śledzia – red.]. Docierają do nas sygnały od rybaków, którzy specjalizują się w poławianiu dorsza, o nieco słabszej kondycji tego gatunku – mówi Nawrocki.


Rybacy alarmują, że w ostatnich latach masa dorsza znacząco spadła, jest nawet o jedną trzecią mniejsza. Zdaniem przedstawiciela MRiRW to tylko przejściowe problemy.

Dorsz bałtycki zawsze był nieco mniejszy niż dorsz z Morza Północnego czy z Atlantyku, ale myślę, że to są przejściowe sprawy i zasoby naturalne doskonale sobie z tym poradzą. Kondycja nie jest zła, ale też może nie ma co wchodzić w triumfalizm, że jest super dobrze – podkreśla ekspert.

Tłumaczy, że takie problemy występują w przypadku każdej działalności, która uzależniona jest od warunków naturalnych, warunków atmosferycznych. Na rozwój morskiej rybołówstwa na Bałtyku wpływ mają dodatkowo wytyczne Brukseli, które nie na wszystko nam pozwalają. Jednak, jak przekonuje ekspert, radzimy sobie z ich przestrzeganiem coraz lepiej.

Polska zrobiła ogromny postęp jeśli chodzi o monitorowanie akwenu, o dane statystyczne, również o kontrole. Kiedyś byliśmy w gronie krajów, które były obarczone dużym ryzykiem, ale w tej chwili jest zdecydowana poprawa. Audyty, które się odbywają w Polsce, oceniają nas w miarę dobrze – wyjaśnia Nawrocki.

Czytaj także: Wsparcie hodowli ryb w sztucznych zbiornikach szansą dla Polski

Ekspert tłumaczy przy tym, że zasada ustalania kwot połowowych w rybołówstwie (dotycząca udziałów i opłat za połów) opiera się na dwóch elementach: na doradztwie naukowym oraz na kwotach historycznych. Oznacza to, że przed ustaleniem kwot połowowych naukowcy muszą rozpoznać, jaki jest stan zasobów naturalnych i na ile mogą pozwolić sobie rybacy w danym kraju, żeby nie przekroczyć niebezpiecznej granicy.

Dzięki współpracy między przemysłem, czyli poławiającymi, a administracją, zostały wynegocjowane i przywrócone dawne udziały w pewnych połowach stada – dodaje.

Unia Europejska pracuje obecnie nad dopłatami do budowy kutrów rybackich. Szacuje się, że może powstać nawet 20 tys. nowych statków. Mimo to, sprawa wprowadzenia subsydiów znajduje się na początkowym etapie legislacyjnym i nie jest jeszcze przesądzona.



Tagi:
źródło: