Straty na polach Wielkopolski

Tegoroczna zima, choć z pozoru znacznie łagodniejsza i krótsza od ubiegłorocznej, na skutek niekorzystnego zbiegu warunków atmosferycznych okazała się zabójcza dla większości upraw ozimych. Te niekorzystne warunki to utrzymująca się przez dłuższy czas, szczególnie przy gruncie, niska temperatura powietrza i brak okrywy śnieżnej zimujących roślin. Choć na części naszego regionu odnotowano opady śniegu, to jednak pojawiły się one zbyt późno i były niezbyt obfite.

Straty na polach Wielkopolski
Wybujałe i niezahartowane podczas długiej i ciepłej jesieni rośliny nie miały dużych szans na przezimowanie. Pierwsze niepokojące informacje pojawiły się już pod koniec lutego i dotyczyły przede wszystkim obaw o przezimowanie rzepaku. Tymczasem nadchodząca wiosna pokazała, że rozmiar klęski jest znacznie większy, niż pierwotnie przypuszczano: problemy z przezimowaniem odnotowano w prawie wszystkich gatunkach roślin ozimych, może z wyjątkiem żyta.
 

W tej sytuacji Zarząd Wielkopolskiej Izby Rolniczej poinformował Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz parlamentarne Komisje Rolnictwa o spodziewanych rozmiarach klęski, apelując jednocześnie o przygotowanie wszelkich możliwości udzielenia pomocy poszkodowanym. Wśród postulowanych przez naszą Izbę form pomocy wymieniono pomoc socjalną, zwiększenie limitu "paliwa rolniczego" na jeden hektar czy zmiany w wymogach rolno środowiskowego pakietu "Rolnictwo zrównoważone" dotyczące zmianowania i możliwości pozostawienia poplonów ozimych do samych żniw. Zarząd WIR celowo skupił się na ponadstandardowych formach pomocy zdając sobie sprawę, że wielu rolników nie będzie posiadało odpowiedniej zdolności kredytowej, by sięgnąć po tę formę pomocy. Tymczasem z napływającej do Izby korespondencji już wiemy, że nie będzie poluzowania przepisów dotyczących paliwa rolniczego.
 

Inną kwestią jest fakt, że w obliczu klęski złego przezimowania niewiele gospodarstw osiągnie wymagany zasadami udzielania pomocy próg 30 procentowego obniżenia przychodu w skali całego gospodarstwa. I to z dwu najistotniejszych względów: Po pierwsze - występujących przed 20 maja strat w uprawach polowych nie można szacować na poziomie wyższym niż 40% (zakładając, że uprawa następcza zrekompensuje pozostałe 60% strat). Po drugie - utrzymujący się na rynku stosunkowo wysoki poziom cen na produkty pochodzenia zwierzęcego niweluje spadek przychodu z produkcji roślinnej. Nawiasem mówiąc, bazujące na przepisach unijnych zasady obliczania kwot obniżenia przychodu stanowiskiem ubiegłorocznego Walnego Zgromadzenia WIR zostały oprotestowane, co zaowocowało wnioskiem o ograniczenie zakresu szacowania utraty przychodu do obszaru, w którym wystąpiła klęska i obniżenia procentowego progu straty uprawniającej do uzyskania pomocy. Niestety, resort rolnictwa odniósł się tylko do tej drugiej propozycji zapowiadając podjęcie starań o obniżenie go do 10%, jednak nie wcześniej niż w roku 2014. Zarząd WIR wysyła więc pod koniec marca br. kolejne pisma do Ministra Rolnictwa stanowczo domagając się zmiany tych niedorzecznych przepisów, które w obecnej sytuacji zamykają większości rolników drogę do ubiegania się o jakąkolwiek pomoc.
 

Mimo to Wielkopolska Izba Rolnicza nadal apeluje, z jednej strony do poszkodowanych rolników, z drugiej zaś do Wójtów, Burmistrzów czy Prezydentów Miast, o niezwłoczne przystąpienie do szacowania strat. Komisje dokonujące lustracji na miejscu muszą mieć możliwość oceny uszkodzonej plantacji, te zaś nie mogą zbyt długo czekać na przesiewy, bo wiosna w pełni. Tymczasem powstają projekty aktów prawnych z propozycjami pomocy oferowanej przez Rząd rolnikom. Wszystkie mówią wprost: bez protokołu oszacowania strat będzie ona nieosiągalna.
 

Apelujemy także do samorządów lokalnych o przychylne traktowanie wniosków rolników o przyznanie ulg w podatku rolnym. Informujemy też o możliwości uzyskania powtórnej dopłaty do materiału siewnego w przypadku powtórnego obsiewu tej samej działki ewidencyjnej. Niestety, nie mamy wpływu na niepokojące doniesienia o drastycznej zwyżce cen nasion roślin jarych, czy też o występujących już brakach. W tej sprawie interwencję u Ministra Rolnictwa podjął Zarząd Krajowej Rady Izb Rolniczych. Postuluje się wyrażenie zgody na międzysąsiedzki obrót niekwalifikowanym materiałem na cele siewne. Wnioskuje się także o prolongatę spłaty kredytów zaciągniętych w latach ubiegłych.
 

Wszystkie te i zapewne jeszcze inne pojawiające się problemy rolnik będzie musiał znów wziąć na swoje barki. Czy w tej sytuacji trzeba będzie jeszcze komuś tłumaczyć absurdalność popularnego powiedzenia: rolnik śpi, a jemu samo rośnie?



Tagi:
źródło: