| Autor: redakcja

Roboty w oborze bezściółkowej

Modernizacja istniejącej obory pozwoliła na przejście z systemu ściółkowego na bezściółkowy, przy czym dzięki zastosowaniu współczesnej technologii ganki sprząta robot, a krowy przy trzykrotnym doju dają średnio 36 kg mleka.

Przejście na oborę w systemie bezściółkowym oraz zastosowanie robotów poprawiło kondycję racic, co przy wolnym ruchu krów jest kluczem do szybkiego osiągnięcia wysokiej wydajności. Szczególnie jak krowy średnio dają 36 kg mleka przy trzykrotnym doju, a zatem sama higiena obory, w tym zwłaszcza podłoża pozwala na to, że krowa będzie zachowywała wysoką zwrotność.
 
W rodzinnym gospodarstwie rolnym nastawionym tylko i wyłącznie na produkcję mleka znajduje się aktualnie w doju około 63 szt. z łącznie 160 szt. bydła.
 
- Największym czynnikiem problemów oprócz poprawienia zdrowotności krów był brak słomy, którą musieliśmy nabywać od innych gospodarzy. Dlatego został zakupiony przez nas robot Lely Discovery Colector. Dzięki czemu skończyły się nasze problemy z brakiem tejże słomy. Przejście na oborę w systemie bezściółkowym to był bardzo dobry pomysł. Ten system ścielenia jednak generuje wiele problemów i kosztów związanych z wywozem obornika i zwożeniem słomy, a robot Lely przynosi nam te oszczędność oraz rozwiązuje te problemy. Ta modernizacja czujemy, że dała nam więcej komfortu i wolnego czasu. Nie jesteśmy dosłownie już tak przywiązani do roboty, bo od tego w gospodarstwie mamy roboty. Te roboty przyniosły wiele korzyści – wyjaśnia Natan Politowski.
 
Połączenie automatycznego doju, gdzie krowy swobodnie sobie dochodzą, z zachowaniem odpowiedniej higieny podłogi, przekłada się na zdrowotność racic, a to zachęca krowy do skorzystania z robota udojowego Lely Astronaut. Nie mają problemów żadnych z pobieraniem, chodzeniem, liczbą doi.

Więcej o robocie do usuwania odchodów w oborach z pełną podłogą
 
Każdy przyjazd robota Lely Discovery 120 Collector rozpoczyna się w stacji ładowania. Po naładowaniu baterii robot udaje się do stacji tankowania wodą, po czym rusza w zaplanowaną trasę. Urządzenie działa jak odkurzacz, a więc wykorzystuje siłę ssącą i w ten sposób zbiera odchody z podłogi. Natomiast zatankowana przed wyruszeniem w trasę woda, rozpryskiwana jest przez dysze znajdujące się z przodu i z tyłu urządzenia. Woda rozpylana z przodu pomaga w zbieraniu odchodów, a ta rozpryskiwana z tyłu powoduje, że podłoga staje się mniej śliska. Urządzenie kończy swoją pracę w punkcie zrzutu. Robot opróżnia się, a potem wraca do ładowarki. Zaawansowany system nawigacji wykorzystujący m.in. żyroskop i czujniki ultradźwiękowe, pozwala dbać o czystość podłogi nawet w przypadku ganków poprzecznych. 
 
- Zastosowanie w oborze kolektora sprawia, że krowy już nigdy nie będę potykać się o przemieszczający się zgarniacz lub liny, czy łańcuchy znajdujące się na podłodze. Kształt kolektora zaprojektowany w taki sposób, aby był w stanie on sprzątać nawet trudno dostępne miejsca, takie jak narożniki, a ponadto jego kompaktowe wymiary są przyjazne dla krów i nie zaburzają naturalnego ruchu w oborze. Praca urządzenia kończy się dwuminutowym pobytem w punkcie zrzutu, gdzie robot opróżnia się. Następnie kolektor wraca do ładowarki aby naładować baterie przed kolejną trasą. Samym urządzeniem sterujemy w bardzo przyjazny sposób za pomocą aplikacji na smartfonie. Ponadto podłączony do Internetu kolektor poinformuję hodowcę o niskim poziomie naładowania baterii oraz o nieoczekiwanym przestoju pracy samego urządzenia. Wszystkie trasy jakie są. Równie dobrze można tak. Cyk. Sterowanie ręczne Potwierdzamy. Można robotem poruszać. Można również wybrać załóżmy czy ma jechać do ładowarki. Włączamy pompę. Wyłączamy. Można włączyć wylewanie. Istnieje trasa – mówi...
 
Zwierzęta z problemami zdrowotnymi racic częściej borykają się z mają trudności z płodnością. Nie pobierają pełnej dawki pokarmowej przewidzianej na produkcję oraz rozwód, a co tu mówić o samej manifestacji okresu rujowego. Badania pokazały iż ciężkie kulawizny mogą powodować spadek mleczności nawet o 80%, a to z kolei może skutkować zwiększonym poziomem brakowania. Nawet najlepsze krowy w stadzie mogą być dotknięte schorzeniami, co przełoży się na mniejszą produkcję oraz brakowanie.

Dane statystyczne przedstawione przez specjalistę Lely ukazują, że hodowcy dostrzegają zaledwie 5 do 10% problemów z racicami w swoim stadzie gdy realny odsetek sięga nawet 30 do 50%. To z kolei wiąże się z wysokimi kosztami, gdyż każdy taki jeden przypadek kosztuje od 400 do 1200 zł rocznie.
 
W takiej produkcji bardzo istotna jest podłoga, na której pracuje urządzenie Lely Discovery 120 Collector, które nie spycha odchodów, ale je zbiera i transportuje w określone miejsce w oborze. Został on stworzony z myślą o oborach z podłogą pełną natomiast równie dobrze sprawdzi się w oborach z podłogą mieszaną, gdzie połączono podłogę rusztową z podłogą pełną.
 



Tagi:
źródło: