| Autor: mikolaj

Wielkie liczenie wilków i rysi na Warmii i Mazurach

Jeśli pogoda pozwoli, w bieżącym tygodniu olsztyńscy leśnicy będą liczyć wilki i rysie. W akcji, która jest współfinansowana przez WWF Polska, weźmie udział ponad 200 leśników, którzy śladów rysia i wilka będą szukać na obszarze kilkuset tysięcy hektarów.

Wielkie liczenie wilków i rysi na Warmii i Mazurach
W 2011 roku nadleśnictwa położone na terenie Puszczy Piskiej i Lasów Napiwodzko-Ramuckich przeprowadziły unikatową w skali kraju akcję liczenia rysi i wilków. Jednego dnia do lasu ruszyło prawie 200 leśników, którzy liczyli ślady świadczące o obecności tych wielkich drapieżników. Współfinansowana przez WWF Polska akcja wskazała, że na terenie tych dwóch kompleksów leśnych żyje co najmniej 51 wilków i osiem rysi.

W lutym wielkie liczenie zostanie powtórzone. – Taka inicjatywa, w której jednorazowo udział bierze blisko 200 leśników jest niezwykle ważna. Pozwala na jeszcze dokładniejsze policzenie wilków i rysi na badanym obszarze, a nawet oszacowanie zajmowanych przez nie terytoriów – tłumaczy Adam Gełdon z Nadleśnictwa Spychowo. - Dzięki tym pracom mamy także wiedzę o kondycji drapieżników, upolowanych ofiarach, wyprowadzonych młodych czy miejscach przejść, co jest kluczowe dla ochrony potencjalnych korytarzy ekologicznych.

Te informacje wykorzystywane są również przez nadleśnictwa i koła łowieckie przy tworzeniu i zatwierdzaniu rocznych i wieloletnich planów łowieckich, które uwzględniają występowanie i zapotrzebowanie pokarmowe dużych drapieżników. Dzięki temu wilki i rysie mają wystarczającą bazę pokarmową do życia i wychowywania młodych.

W tym roku do tropień przystąpi aż 18 nadleśnictw, a inwentaryzacja planowana jest w pierwszej połowie lutego. Najważniejsze jest, by wszystkie nadleśnictwa przeprowadziły akcję tego samego dnia, co zapobiegnie kilkukrotnemu policzeniu tych samych wilków i rysi. - Niestety wyjście w teren uzależnione jest od opadu śniegu i o konkretnym dniu tropień dla wszystkich nadleśnictw zdecyduje koordynator całego przedsięwzięcia, którym jest Nadleśnictwo Spychowo – dodaje Adam Gełdon. - Do tego czasu wszyscy muszą być w pogotowiu, by z dnia na dzień ruszyć do lasu w poszukiwaniu tropów, ofiar, miejsc znakowania terytorium i innych ciekawych informacji.


Tagi:
źródło: