Kategorie
Zobacz również tu
-
2024-05-03
-
Historycznie niskie bezrobocie w marcu
2024-05-03 -
MKiŚ o nowym podatku od aut spalinowych
2024-05-01 -
Grupa robocza „Owoce i warzywa”
2024-04-30 -
Na stacjach paliw ceny pozostają stabilne
2024-04-30
Poznaj produkty
-
Narzędzia do korekcji racic
2019-09-02 -
Chwytak wielofunkcyjny
2016-01-11 -
Nasienie buhaja Bender
2021-08-24 -
Daszki dla prosiąt NI-2
2014-06-04 -
Głowica silnika MF3 kompletna z zaworami
2011-01-20 -
Panele HAP - wygrodzenia
2014-02-10
Z kuszą do lasu
Najpierw złapali we wnyk odyńca, później próbowali go dobić strzałem z... kuszy! Mowa o kłusownikach, których przez trzy tygodnie szukali strażnicy leśni z Nadleśnictwa Olsztynek. Aż w końcu znaleźli - informuje Adam Pietrzak rzecznik RDLP w Olsztynie.
Bestialstwo kłusowników zdaje się nie mieć granic. Przywiązana do drzewa stalowa linka. Jej drugi koniec tworzy pętlę, która zacisnęła się wokół ciała 80-kilogramowego odyńca. Taki widok trzy tygodnie temu zastali w lesie koło wsi Sitno strażnicy leśni z Nadleśnictwa Olsztynek.
- Dzika nie udało się niestety uratować, ale podczas oględzin funkcjonariusze znaleźli bełt od kuszy. Kłusownicy widząc szamoczące się we wnyku ranne zwierzę próbowali je dobić właśnie przy pomocy kuszy. Dzik został raniony, ale nie padł na miejscu. Sprawcy zostawili go więc na pastwę losu – relacjonuje Adam Siemakowicz, inspektor Straży Leśnej z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Olsztynie.
Strażnicy leśni z Nadleśnictwa Olsztynek postawili sobie za punkt honoru ustalenie tożsamości kłusowników. Zajęło im to trzy tygodnie. W końcu jednak wytypowali jednego ze sprawców. Na jego posesji policjanci odkryli kuszę. Mężczyzna powiedział, że miał tylko jeden bełt, dlatego nie udało mu się dobić dzika, który wpadł we wnyk zastawiony przez jego kolegę. - Sprawcy prawdopodobnie usłyszą co najmniej dwa zarzuty: nielegalnego posiadania broni i kłusownictwa – dodaje Adam Siemakowicz.