| Autor: redakcja1

Analiza zmian na rynku trzody chlewnej w Polsce w 2020 r.

Według danych z Systemu Identyfikacji i Rejestracji Zwierząt prowadzonego przez Agencję Rozwoju i Modernizacji Rolnictwa (ARiMR) 6 stycznia 2021 r. w Polsce zarejestrowanych było 103 659 stad trzody chlewnej wobec niemal 119,8 tys. na koniec 2019 r. W samym 2020 r. liczba stad spadła o 13,5 proc.

Analiza zmian na rynku trzody chlewnej w Polsce w 2020 r.
Jeszcze w 2002 r. świnie trzymano w ponad 760 tys. gospodarstw. W ciągu 18 ostatnich lat hodowlę zakończyło niemal 657 tys. polskich rolników.
Choć rezygnacja z hodowli trzody w Polsce trwa od kilku dekad trend ten nasilił się w ostatnich 2 – 3 latach. W porównaniu z końcem 2018 r. liczba stad trzody w Polsce 6 stycznia 2021 r. była niższa aż o 41,5 proc., natomiast porównując z końcem 2015 r. aż o 57,7 proc.
Na początku 2020 r. dynamika spadku liczby stad nie była duża, ale uległa przyspieszeniu jesienią ub.r. Jeszcze 6 października 2020 r. w Polsce zarejestrowanych było 107 885 stad trzody. Na początku stycznia 2021 r. hodowli było już o 4226 mniej. Oznacza to, że w ostatnim kwartale 2020 r. w Polsce ubywało dziennie średnio 49 stad trzody chlewnej.
Są dwa główne powody tego zjawiska: bardzo niskie cen wieprzowiny i choroba Afrykańskiego Pomoru Świń (ASF). Brak opłacalności może być nawet istotniejszy od ASF. Wskazuje na to drastyczny spadek liczby stad w 2018 r., który – z powodu niskich cen – był złym okresem dla hodowców.
Przy obecnych warunkach rynkowych hodowcy muszą dopłacać do produkcji jednego tucznika nawet ponad 100 zł. Jeżeli trend widoczny w ostatnim kwartale 2020 r. utrzyma się, to do połowy 2021 r. w Polsce zniknie około 10 tys. kolejnych stad trzody chlewnej.
 
Komentarz: Jacek Jagiełłowicz – prezes zarządu Agro Gobarto sp. z o.o.
 
Zmniejszenie liczby gospodarstw zajmujących się hodowlą to efekt braku opłacalności produkcji oraz ASF, który dotarł do Wielkopolski, najważniejszego regionu krajowej produkcji wieprzowiny oraz do Niemiec, europejskiego lidera w tej dziedzinie. Zamykane są przede wszystkim hodowle działające na wolnym rynku. Nie słyszałem natomiast o przypadkach likwidacji stad trzody z powodów ekonomicznych przez gospodarstwa partnerskie produkujące wieprzowinę w oparciu o długoterminowe umowy.
Przy obecnych warunkach rynkowych oraz dalszej ekspansji wirusa ASF w Polsce i Niemczech na koniec 2021 r. w naszym kraju może pozostać około 70 tys. gospodarstw hodujących trzodę. Nic nie wskazuje, aby małe hodowle trwale odzyskały rentowność, nawet jeśli aktualne niskie ceny wieprzowiny pójdą do góry. To niewątpliwie problem dla samych hodowców, choć nie dla całego sektora produkcji żywności. Likwidacji małych hodowli nie odczują też konsumenci, ponieważ dostawy z najmniejszych gospodarstw mają już teraz marginalne znaczenie, a ponadto mogą zostać z łatwością zastąpione przez większe gospodarstwa.
Zmiany na rynku trzody są konieczne i nieuniknione jeśli chcemy budować rolnictwo radzące sobie z konkurencyjnym i nieprzewidywalnym otoczeniem międzynarodowym. Co więcej, zmiany mogłyby być bardziej dynamiczne, gdyby nie państwowe „kroplówki” w formie pomocy finansowej dla najmniejszych, stale deficytowych i nieefektywnych gospodarstw. Wspieranie ich w ten sposób to wydatek dla polskich podatników, który tylko powstrzymuje konieczną transformację.
Jest ona również bardzo ważna w kontekście bezpieczeństwa żywnościowego Polski, a w konsekwencji także zmniejszenia importu wieprzowiny, na zakup której co miesiąc wydajemy kilkaset milionów złotych. Naszym zdaniem bezpieczeństwo mogą zagwarantować jedynie profesjonalne, efektywne gospodarstwa. W Niemczech funkcjonuje zaledwie 20 tys. gospodarstw, w których utrzymywanych jest 2,5 razy więcej świń niż w ponad 100 tys. hodowli w Polsce. Gdyby zachować te proporcje to aktualne krajowe pogłowie wynoszące 11,26 mln sztuk moglibyśmy utrzymywać w niespełna dziewięciu tysiącach gospodarstw.

Spadek liczby stad z powodów ekonomicznych (brak opłacalności) prawdopodobnie w największym stopniu dotknie hodowli mniejszych i średniej wielkości, których właściciele starali utrzymywać się z tej działalności. Można oczekiwać również ubytku najmniejszych liczebnie stad (do 10 świń). W tym wypadku hodowcy trzymają pojedyncze sztuki przede wszystkim na własne potrzeby niezależnie, czy się to opłaca, czy nie.

Czytaj dalej na następnej stronie...



Tagi:
źródło: