Kategorie
Zobacz również tu
-
2024-04-25
-
Na stacjach paliw ceny ustabilizowały się
2024-04-23 -
Wyniki kontroli jakości handlowej jaj
2024-04-23 -
Ceny serów w Polsce (14.04.2024)
2024-04-23 -
Nie będzie połączenia inspekcji
2024-04-23
Poznaj produkty
-
Zbiornik Tango Oil 5000 monolit
2016-04-14 -
Pilnik do ostrzenia noży WG1450
2014-08-05 -
Chwytak do balotów BG2000
2015-07-02 -
Wał do zagęszczania gleby PARTNER II
2014-04-09 -
Nawóz NPK - FoliarActiv Łąki i Pastwiska
2014-12-19
Płaca minimalna wzrośnie do 2 tys. zł. Podwyżka może pociągnąć za sobą szereg negatywnych konsekwencji
To ma być rekordowa podwyżka płacy minimalnej. Od 2017 r. wzrośnie ona o 150 zł i będzie wynosiła 2 tys. zł. Z punktu widzenia najmniej zarabiających pracowników informacja ta jest dobra, ale – jak ostrzegają eksperci – zmiana może pociągnąć za sobą szereg negatywnych konsekwencji.
Płaca minimalna
Wzrost minimalnego wynagrodzenia będzie mieć różny wpływ w różnych regionach kraju. W dużych miastach znaczenie podwyżki nie będzie aż tak duże, bo przedsiębiorcy i tak muszą oferować wyższe pensje, aby znaleźć ludzi do pracy.
- Podniesienie najniższej krajowej będzie miało większy wpływ w rejonach o wysokim bezrobociu, gdzie podaż pracowników jest duża i wiele osób ma płacę minimalną – mówi serwisowi infoWire.pl Michał Krajkowski, główny analityk firmy Notus Doradcy Finansowi. Podwyższenie minimalnego wynagrodzenia będzie oznaczać wzrost kosztów dla pracodawców, a w skrajnych przypadkach – zwłaszcza w małych firmach – może spowodować likwidację części stanowisk pracy.
Kiedy mowa o płacy minimalnej, trzeba pamiętać o dość dużej szarej strefie na rynku pracy. Wiele osób jest zatrudnionych na najniższą krajową, a pozostałą część wynagrodzenia – często zdecydowanie wyższą – otrzymuje w ramach umowy o dzieło albo wręcz pod stołem. To zjawisko może przybierać na sile, bo wzrost płacy minimalnej oznacza wyższe koszty zatrudniania pracowników na umowę o pracę.
Minimalne wynagrodzenie powinno zależeć od wydajności pracy. - Często porównujemy zarobki w Niemczech i Polsce, ale zapominamy, że wydajność u sąsiadów jest znacznie wyższa i mimo wzrostu naszej efektywności nadal daleko nam do ich poziomu – stwierdza ekspert.