I wiesz, co jesz - czekolada

Serdecznie zapraszamy do zapoznania się z opisem kolejnego produktu z cyklu "I wiesz, co jesz". Bohaterką tego "odcinka" będzie... czekolada. Tekst został do nas nadesłany przez naszą Czytelniczkę. Dziękujemy i prosimy o więcej...

I wiesz, co jesz - czekolada
Jest wieczór, na dworze trzaskający mróz i śniegu po pachy, a ja mam ochotę na coś słodkiego i rozgrzewającego. Na coś co poprawi mi nastrój! I nie zwracam uwagi na kaloryczność tego przysmaku. CZEKOLADA, bo o niej mowa, przez wieki zmieniała swoją postać, konsystencję, aromat, smak, a nawet kolor, a jej popularność rosła z każdym rokiem.

Dzisiaj, stojąc w sklepie przed regałem wypełnionym kolorowymi tabliczkami masz nielada problem – jaką wybrać? Mleczną, nadziewaną, białą, z bakaliami czy gorzką? Kiedyś jednak wybór ten był ograniczony, ale klasyczny smak – pewnie lepszy niż dziś. A wszystko zaczęło się już w IX w. p.n.e.!

Olmekowie – twórcy najstarszej cywilizacji Ameryki Środkowej jako pierwsi zaczęli uprawiać kakaowce. Jednak to Majowie rozwinęli prawdziwy kult czekolady, poprzez poddawanie owoców kakaowca fermentacji, prażeniu i mieleniu. Następnie mieszali kakao z wodą, mączką kukurydzianą, miodem i chili sporządzając tym samym napój zwany xocolatl, który uznawany był za napój bogów i królów. Napój ten był spożywany podczas obrzędów rytualnych i religijnych. Podczas zaręczyn popijano xocolatl tak jak dziś na uroczystościach weselnych popija się szampana. Majowie stosowali czekoladę jako środek leczniczy na anemię, przemęczenie i brak apetytu. Aztekowie przejęli zwyczaj spożywania czekolady od Majów, jednakże usprawnili sposób uprawy kakaowca i przyrządzania jego ziaren. Do przygotowanego napoju dodawali paprykę, wanilię i suszone płatki kwiatowe, które nadawały mu różne kolory: czerwony, biały lub czarny. Ponadto podawali xocolatl na ciepło i chłodno. Ziarna kakaowca były cenione tak bardzo, że stanowiły swego rodzaju rezerwę finansową i mogły być towarem wymiennym przy różnych transakcjach.

Czekolada w Europie pojawiła się w XVI w., wraz z innymi egzotycznymi artykułami przywiezionymi przez Krzysztofa Kolumba z jego odkrywczych wypraw. Na początku wieku hiszpańscy królowie nie zasmakowali  w czekoladzie, uznając ją za zbyt gorzką i pikantną. Jednak kilkanaście lat później, gdy Ferdynand Cortez przywiózł do Hiszpanii ziarna kakaowca, a zakonnicy hiszpańscy dodali do zmielonych ziaren cukier i przyprawy (cynamon i anyż) i zalali je gorącą wodą, napój ten stał się przysmakiem, którym zachwycali się wszyscy. I to właśnie Hiszpanie nazwę „xocolatl” oznaczającą „gorącą wodę” przekształcili na „chocolate”. Określenie „pokarm bogów” tak często używane jako synonim czekolady wywodzi się z łacińskiego „theobroma”, gdzie theo to bóg, a broma – pokarm. Teobromina jest  alkaloidem purynowym występującym  w ziarnach kakaowca i mającym wiele właściwości – zarówno leczniczych jak i trujących. Teobromina szkodliwa jest zwłaszcza dla psów, kotów, lisów (często stosowana jako trutka na lisy) i koni. Wolniejsze tempo metabolizowania teobrominy oraz odmienny niż u człowieka szlak metaboliczny powoduje zaburzenia układu nerwowego i układu krążenia, co w skrajnych przypadkach może powodować śmierć tych zwierząt.

Przez lata trwały spory duchowieństwa czy spożywanie czekolady nie narusza zasad postu.  Jednakże czekolada tak bardzo zasmakowała Hiszpanom, że w 1580 powstała tu pierwsza fabryka czekolady. W ciągu kilkudziesięciu lat powstały szlaki czekoladowe i kolejne kraje zakładały plantacje kakaowców np. Holendrzy w XVII w. założyli plantacje na Jawie, Sumatrze, Filipinach, w Nowej Gwinei i Indonezji. Pod koniec XVII w. czekolada zagościła na salonach francuskich jako praliny. Ich nazwa pochodzi od cukiernika o nazwisku Pralin, który stworzył dla króla Francji – Ludwika XIV małe kuleczki o gęstej konsystencji.  Do Szwajcarii, uznawanej dziś za potentata branży czekoladowej, produkt ten trafił dopiero w połowie XVIII w.


czytaj dalej na następnej stronie...
 


Tagi:
źródło: