Mikroorganizmy lekiem na zniszczone gleby. Naukowcy i rolnicy łączą siły

Degradacja biologicznego składu gleby jest faktem, chociaż w opolskim sytuacja nie jest jeszcze tragiczna, to dane z pozostałych województw są jednak alarmujące. Rolnictwo, które zmierza w stronę zrównoważonego rozwoju coraz bardziej interesuje się mikroorganizmami. Pozwalają one zachować równowagę na polu i zmniejszyć udział chemii w procesie produkcji żywności. Czy mikroorganizmy mogą być wsparciem dla gospodarki? Na to pytanie próbowali odpowiedzieć naukowcy podczas konferencji w Zakrzowie koło Krapkowic.

Mikroorganizmy lekiem na zniszczone gleby. Naukowcy i rolnicy łączą siły
Wśród zaproszonych gości znaleźli się także przedstawiciele Izby Rolniczej w Opolu. Wiceprezes Marek Froelich, który brał już udział w kilku konferencjach dotyczących mikroorganizmów zauważa, że w ostatnim czasie doszło do połączenia sił producentów preparatów probiotycznych.

- Producenci probioemów zawiązali wspólny klaster. Na rynku zaczął się etap współpracy. To jest dla rolnictwa dobry znak i dobry sygnał, bo te preparaty będą miały certyfikacje. Będą zatem pod kontrolą. Nie pojawią się tam żadne preparaty, które będą udawały preparaty probiotyczne - powiedział Froelich.


Polskie zainteresowanie probioemami zostało zauważone na świecie. Przy udziale kapitału amerykańskiego powstaje centrum badań preparatów mikrobiologicznych.

- Widać, że świat zauważył Polskę jako kraj, który mocno te tematy nagłaśnia i zajmują się nim środowiska akademickie. Ma to przełożenie na publikacje naukowe i promocję. Również nowe rozdanie PROW kładzie duży nacisk na gospodarkę zrównoważoną. W tym momencie zaczyna się to wszystko łączyć - dodał wiceprezes Izby Rolniczej w Opolu.


W środowiskach naukowych zaczyna dominować opinia, że rolnictwo powinno powrócić do bardziej sprzyjających środowisku metod produkcji żywności. Rozważane są nawet prawne regulacje dotyczące stosowania mikroorganizmów.

- Dzisiaj jeszcze nie ma takiego przymusu, że rolnicy muszą stosować te preparaty, ale są środki na to żeby wspomagać i preferować tych, którzy się tym zainteresują. To co dzisiaj robimy, to zaczynamy na polu od chemizacji i nawozów sztucznych, środków ochrony roślin. Troszeczkę jest zwalczania biologicznego. Zaczynamy się jednak interesować odpornością odmian w zbożach, czy innych roślinach. Natomiast agrotechnika to już maksymalne uproszczenia i praktycznie zaprzestanie wszystkiego tego, co robili nasi dziadowie, np. zwalczanie chwastów metodami agrotechnicznymi. Całe zmianowanie i płodozmany, myśmy chcieli o tym zapomnieć.  Agrotechnika staje się jednak podstawą myślenia w gospodarstwie prowadzonym według zasad zrównoważonych metod agrotechnicznych. Naturalną konsekwencją jest zwrot w stronę zwalczania biologicznego i tutaj pojawiają się wszystkie preparaty probiotyczne, ktore powodują powrót do równowagi w środowisku mikroorganizmów - podkreśla Marek Froelich.


Czytaj dalej na następnej stronie...


Tagi:
źródło: