Mikroorganizmy lekiem na zniszczone gleby. Naukowcy i rolnicy łączą siły

Degradacja biologicznego składu gleby jest faktem, chociaż w opolskim sytuacja nie jest jeszcze tragiczna, to dane z pozostałych województw są jednak alarmujące. Rolnictwo, które zmierza w stronę zrównoważonego rozwoju coraz bardziej interesuje się mikroorganizmami. Pozwalają one zachować równowagę na polu i zmniejszyć udział chemii w procesie produkcji żywności. Czy mikroorganizmy mogą być wsparciem dla gospodarki? Na to pytanie próbowali odpowiedzieć naukowcy podczas konferencji w Zakrzowie koło Krapkowic.

Mikroorganizmy lekiem na zniszczone gleby. Naukowcy i rolnicy łączą siły
Naukowcy zajmują się również stopniem zdegradowania gleby. Na konferencji przedstawiono mapę Polski z zaznaczeniem stopinia zmęczenia gleby mierzonego spadkiem zawartości mikroorganizmów  w glebie.

- Województwo opolskie jako jedyne na tej mapie wypadło korzystnie. U nas jeszcze nie ma tak bardzo niekorzystnych zjawisk. Cała reszta Polski, każde inne województwo jest w strefie absolutnego zagrożenia. Nie można mówić o różnorodności, o tych glebach mówi się jako o czarnej dziurze. Stosujemy coraz więcej chemii, a ta niszczy mikrobiologię. Zniszczyliśmy już równowagę między korzystnymi a niekorzystnymi mikrobami. Dajemy tych nawozów coraz więcej. Nie mogą one być rozkładane, bo są rozkładane tylko przez korzystne organizmy. Chemiczne środki zaczynają ze sobą reagować w środowisku glebowym na naszą niekorzyść. Tworzymy błędne koło. Teraz musimy w to środowisko wprowadzić, mikroorganizmy, zaszczepić mikroorganizmy, żeby te procesu przywrócić do równowagi - zaznaczył wiceszef opolskiego samorządu rolniczego.

Uczestnicy konferencji zastanawiali się nad sytuacją rynkową związaną z wejściem probiotyków. Czy obecne lobby chemiczne nie będzie utrudniało popularyzacji stosowania mikroorganizmów, w obawie przed spadkiem dochodów ze sprzedaży nawozów? Obserwatorzy rynku rolnego uważają, że probioemy będą miały istotną trudność przebicia się przez monopole rządzące tym rynkiem.

- Naukowcy już dzisiaj wiedzą, że mikroorganizmy mogłyby zastąpić cały segment oprysków grzybowych. Stwierdzono, że mikroorganizmy z grzybami sobie radzą bardzo dobrze. Natomiast stosując chemiczne zwalczanie chorób grzybowych, powodujemy odporność poszczególnych gatunków grzybów - wyjaśnia Marek Froelich.


W ocenie naukowców biorących udział w konferencji, stosowanie mikroorganizmów przynosi wymierne korzyści finansowe. Wyliczono, że mikroorganizmy likwidują podeszwę płużną. Obecnie do jej likwidowania używa się głęboszy. Jest to metoda, która wymaga olbrzymich ilości paliwa i ciężkich ciągników. 

Stwierdzono, że na naszej planecie, różnorodność została zachamowana tysiąckrotnie względem czasów, kiedy nie było człowieka na ziemi. Jeden gram gleby leśnej zawiera 10 miliardów mikroorganizmów. Naukowcy, uczestnicy spotkania byli zgodni, że zatruwanie środowiska przenosi się na człowieka. Chemią działamy na polu i chemią się leczymy. W 2020 co drugi człowiek będzie miał doczynienia z nowotworem.

Jak czytamy na stronie Opolskiej Izby Rolniczej konferencja „Biologizacja rolnictwa wsparciem dla gospodarki” odbyła się w zamku w Zakrzowie koło Krapkowic. W spotkaniu czestniczyli profesorowie Uniwersytetu Przyrodniczego z Lublina, Wrocławia, Uniwersytetu Śląskiego, Politechniki Opolskiej, SGGW z Warszawy oraz przedstawiciele agencji rządowych i rolnicy.


Tagi:
źródło: