| Autor: redakcja1

Utrzymują wysokie ceny pszenicy na giełdach

Po listopadowym rekordzie, cena najbliższego kontraktu pszenicy (marzec 2022) na EURONEXT zmniejszyła się w ostatnim czasie o około 30 EUR. Przewidywane światowe zapasy końcowe pszenicy kolejny raz będą mniejsze niż w poprzednim sezonie.

Utrzymują wysokie ceny pszenicy na giełdach
Za utrzymaniem cen, a nawet kolejnym ich wzrostem przemawia m.in. zużycie wyższe niż produkcja czy kolejny mocny wzrost cen gazu, który wpłynie na podwyżkę cen nawozów. Rekordowy zbiór pszenicy w Australii – ważnego globalnego eksportera tego zboża - chwilowo zrównoważył rynek notowań pszenicy. Z drugiej strony większe zbiory kukurydzy mogą ciążyć na cenie pszenicy, a problemy z grypą ptaków u drobiu i ASF w Europie mogą ograniczać popyt na pszenicę paszową. Co dalej z cenami pszenicy? Poza czynnikami fundamentalnymi mamy duże zaangażowanie inwestorów na giełdach, co na przełomie roku może dodatkowo zwiększyć zmienność cen oraz wrażliwość (wraz ze skalą reakcji) na doniesienia medialne z rynku rolnego.

Podobnie jak w przypadku pszenicy także globalne wykorzystanie jęczmienia ma być kolejny sezon niższe, co przekłada się na malejące zapasy tego surowca. Trend cenowy jęczmienia na światowych rynkach podąża za zmianami cen zbóż, a w Polsce średnia krajowa cena tego zboża osiągnęła w listopadzie poziom o 45% większy niż rok temu.

Z kolei na giełdzie Matif/Euronext rzepak ustanowił kolejny rekord notowań przekraczając pułap 3 370 zł. Patrząc na analogiczne kontrakty sprzed roku mamy do czynienia z blisko 80 proc. zwyżką. W bieżącym sezonie stosunek zapasów do konsumpcji jest na bardzo niskim poziomie 6,2 proc. Dla porównania w okresie 2020/21 wskaźnik wynosił 8,1 proc., a średnia pięcioletnia (2016-2020) przekracza 10 proc. Stosunkowo niska światowa podaż rzepaku przy równocześnie utrzymującym się poziomie konsumpcji wpływa zwyżkowo na kursy kontraktów terminowych i stawki rynkowe.  W przypadku przyszłorocznej produkcji rzepaku rynki spodziewają się jej wzrostu. Widać to w poziomach cen kontraktów rzepaku po zbiorach 2022 r. Aktualnie oscylują poniżej poziomu 2 550 zł, czyli prawie 200€ mniej niż ceny bieżących notowań.

Natomiast rynek mleka jest często kwalifikowany do grona tych rynków, które najmniej odczuły skutki pandemii koronawirusa. Jednak nie oznacza to, że nie pojawiły się nowe wyzwania. W tym sezonie produkcja mleka w UE, Australii czy Nowej Zelandii jest mniejsza niż rok temu, co obniża podaż produktów mleczarskich na rynkach światowych i nie pozostaje bez wpływu na ceny przetworów z mleka. Wskaźniki FAO Dairy Price Index, GDT Price Index zwiększają się od kilku notowań w poszukiwaniu równowagi. Okres świąteczny sprzyja większym zakupom, co wzmacnia trend. W Europie pogłowie bydła mlecznego spada i taka perspektywa ma utrzymać się przez najbliższą dekadę. W tym czasie hodowcy będą zmagać się z najbliższymi wyzwaniami związanymi z Zielonym Ładem, aby pogodzić wydajność produkcji z kwestiami środowiskowymi. Aktualnie ceny mleka są na znacznie wyższym poziomie niż w zeszłym sezonie, w Polsce średnia krajowa skupu mleka w listopadzie była o prawie 16% większa niż rok temu. To wynik wzrostu cen kosztów produkcji ale również wyższego zapotrzebowania importowego. Brak wysokiej dynamiki zmian cen surowca, zachowanie cyklu rocznego cen sugeruje w najbliższej perspektywie utrzymanie tej tendencji.

Po trwającym od wakacji nieprzerwanym spadku cen żywca wieprzowego okres przedświąteczny przyniósł krótkotrwałe odwrócenie trendu. W listopadzie średnia cena 4,19 zł/kg była o 0,06 zł/kg większa niż miesiąc wcześniej.  Na początku grudnia ceny średnie zbliżyły się do 4,50 zł/kg i ustabilizowały się na tym poziomie. W porównaniu do tego samego okresu sprzed roku mamy do czynienia z 17% zwyżką cen, jednak ich poziom zwłaszcza w kontekście rosnących kosztów produkcji wciąż jest bardzo niski. Dużym zagrożeniem dla krajowej produkcji wciąż pozostaje afrykański pomór świń (ASF) skutecznie utrudniający handel wieprzowiną i jej eksport. Przedświąteczny spadek cen wołowiny mógł być pewną niespodzianką. Na sytuację złożyło się kilka czynników. M.in. zwiększona podaż w wyniku chęci sprzedaży bydła przez producentów jeszcze przed końcem roku i niższa niż spodziewana liczba zamówień spowodowana niepewnością związaną z nowym wariantem koronawirusa i potencjalnymi obostrzeniami. Mimo to, aktualna cena powyżej 9 zł za kilogram żywca jest o 45% wyższa niż przed rokiem. W nadchodzącym czasie kluczowym dla poziomu cen będzie wysyłka polskiego surowca za granicę. W pierwszych trzech kwartałach 2021 r. był on o 3% mniejszy niż w analogicznym okresie ubiegłego roku.


Tagi:
źródło: