OPZZ: Ozusowanie umów-zleceń oznacza wyższe emerytury

Oskładkowanie umów-zleceń do minimalnego wynagrodzenia oznacza dla pracownika zabezpieczenie emerytalne, a w przypadku utraty zatrudnienia także zasiłek dla bezrobotnych. Według związków zawodowych zmiany, które weszły w życie z początkiem tego roku, to krok w dobrym kierunku, jednak – jak mówią – w takim samym stopniu oskładkowane powinny zostać też wszystkie umowy cywilnoprawne.

OPZZ: Ozusowanie umów-zleceń oznacza wyższe emerytury

Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych od wielu lat apelowało, żeby wszystkie dochody z pracy były ozusowane. Porozumieliśmy się z pracodawcami, żeby w pierwszym kroku umowa była oskładkowana przynajmniej do minimalnego wynagrodzenia. I to jest bardzo ważne dla pracowników – zyskują oni w ten sposób zabezpieczenie emerytalne, ponieważ składka wpływa na konto do systemu ubezpieczeń społecznych. Po drugie, jeśli pracownik ma oskładkowane do minimalnej płacy świadczenie, może skorzystać z zasiłku dla bezrobotnych – wskazuje Wiesława Taranowska, wiceprzewodnicząca Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych.


Do tej pory, problemem zatrudnionych na podstawie takich umów były składki odprowadzane od umowy, która opiewała zaledwie na 100 zł. Od drugiej, zdecydowanie większej, nie były obliczane już żadne składki. Oskładkowanie umów-zleceń oznacza, że pracownik uzbiera składki na emeryturę, której wysokość zależy od czasu pracy oraz wysokości zgromadzonych składek. Oszczędza na tym też budżet państwa, który dopłaca do minimalnych emerytur.

Zdaniem wiceprzewodniczącej OPZZ, ozusowanie umów cywilnoprawnych jest krokiem w dobrym kierunku, należy jednak oskładkować wszystkie umowy cywilnoprawne.

Chcieliśmy, żeby ozusowane były też umowy o dzieło. Nie jest to wcale takie proste, ponieważ jest to umowa rezultatu i trudno wskazać, kiedy ktoś np. napisze książkę – wskazuje Taranowska. – Cały czas w zamyśle OPZZ jest, żeby wszystkie dochody z pracy były oskładkowane, chcemy też, żeby to było oskładkowanie równe.

Wyrównanie obowiązku oskładkowania oznacza, że wyższe składki zapłacą samozatrudnieni. Aktualnie przedsiębiorcy płacą składki do ZUS od podstawy stanowiącej 60 proc. średniego wynagrodzenia. Mogą naturalnie płacić większe składki, tak aby zapewnić sobie wyższą emeryturę, decyduje się na to jednak niewielu z nich.

Jest też problem z rzemiosłem, bo tutaj też jest deklarowana składka, a po wielu latach płacenia bardzo niskiej składki mają bardzo niskie emerytury. To wiąże się z problemem utrzymania się z niskiego świadczenia, a przecież przebudowa naszego systemu emerytalnego spowodowała, że z każdym rokiem wypłacane emerytury będą coraz niższe. Już wiemy, że emerytura wypłacana wedle starych zasadach jest o tysiąc złotych wyższa niż opłacana i wyliczana na nowych zasadach – podkreśla Wiesława Taranowska.



Tagi:
źródło: