| Autor: redakcja1

Polsce grozi zapaść demograficzna. Na "ratunek" imigranci?

Do 2050 roku liczba mieszkańców Polski zmaleje o 3 mln. Dodatkowo pogorszy się struktura populacji, gdyż mocno zwiększy się liczba osób w wieku emerytalnym, a spadnie – w produkcyjnym. Będzie to równoznaczne z brakiem rąk do pracy. Pomóc mogą imigranci, głownie z Ukrainy. Do tego potrzebna jest jednak polityka imigracyjna, która przyciągnie pracowników na polski rynek, pomoże im się zaaklimatyzować i zatrzyma ich tutaj.

Polsce grozi zapaść demograficzna. Na

Pomóc może Program Rodzina 500+ i napływ imigrantów

Pomysłem podbudowującym dzietność miał być wprowadzony niedawno przez rząd program „Rodzina 500 plus”. Tylko w 2016 roku na ten cel przeznaczonych będzie 17 mld zł, a w następnych latach 22–23 mld zł. Zmiany demograficzne oznaczają, że coraz mniejsza liczba osób pracujących będzie musiała utrzymywać coraz większą grupę emerytów. Pomóc mógłby napływ imigrantów. W Polsce nie ma jednak odpowiedniej strategii odnośnie polityki imigracyjnej.


Można mówić o pewnych elementach, które sprzyjają napływowi imigrantów, głównie z Ukrainy. Nie ma jednak przemyślanej polityki zaprogramowanej na kolejne kilka czy kilkanaście lat. Biorąc pod uwagę negatywne tendencje demograficzne i fakt, że podejmowane działania nakierowane na wzrost dzietności przyniosą skutek dopiero za kilkanaście albo i kilkadziesiąt lat, to taka polityka imigracyjna jest tym bardziej potrzebna. Jej elementem mogłyby też być działania nakierowane na powrót Polaków z zagranicy, mówimy tu o 2 mln osób, które w ostatnich latach wyemigrowały z Polski w celach zarobkowych – wyjaśnia Piotr Bujak.

W ostatnich kwartałach Polska zaobserwowała wyraźny napływ imigrantów ze Wschodu, w tym głównie z Ukrainy, i to mimo braku polityki migracyjnej. Oblicza się, że nad Wisłę przybyło ponad 1 mln osób, ale nie wiadomo na jak długo.

Warto pomyśleć o programach, które zapewnią, że ta imigracja do Polski okaże się trwała. Warto myśleć o odpowiednich szkoleniach, nauce języka i zapewnieniu wysokiego stopnia asymilacji tych osób, aby uniknąć problemów społecznych, jakie widać w części krajów europejskich – mówi szef zespołu analiz makroekonomicznych w PKO Banku Polskim.

Niemniej jednak, wpływ pracy imigrantów na polski PKB można oceniać na 0,2–0,3 pkt proc. PKB. Największe znaczenie jednak będzie miał fakt, że osoby te będą pracować, wypełniając lukę na rynku pracy.

Bez napływu imigrantów część potencjału polskiej gospodarki byłaby niewykorzystana ze względu na braki krajowego zasobu siły roboczej. I ten pozytywny efekt jest najistotniejszy. Nawet gdyby wszyscy imigranci przybywający do Polski całość swoich zarobków transferowali za granicę, to korzyścią, jaką odnotowujemy, jest potencjalnie wyższe PKB wynikające z tego, że imigranci wykonują pracę, której nie mogliby wykonać Polacy – wyjaśnia Piotr Bujak.

 



Tagi:
źródło: