Nowe przepisy o prawie wodnym uciążliwe i kosztowne dla rolników

Podpisane przez prezydenta nowe Prawo wodne oznacza dla rolników dodatkowe uciążliwości i koszty – ocenia Wiktor Szmulewicz, prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych. Wprowadza ono opłaty za pobór wody, które dotkną też rolników i hodowców ryb, a także nowe regulacje odnośnie ograniczania odpływu azotu ze źródeł rolniczych. Rolnicy będą zmuszeni dłużej przechowywać nawozy organiczne, jak obornik czy gnojówka, co pociągnie za sobą kosztowne inwestycje sięgające co najmniej 754 mln zł.

Nowe przepisy o prawie wodnym uciążliwe i kosztowne dla rolników
Prezydent Andrzej Duda podpisał 3 sierpnia ustawę o Prawie wodnym. Ma ona dostosować polskie prawo do unijnych przepisów Ramowej Dyrektywy Wodnej (RDW) i dyrektywy azotanowej. Tylko wtedy Polska będzie mogła skorzystać z finansowania unijnego na inwestycje związane z gospodarką wodną.
 
– Pozytywnych zmian związanych z nowym Prawem wodnym dla rolników nie widzę. Oznacza ono głównie dodatkowe uciążliwości i koszty. Pozytywną rzeczą może jest to, że będziemy bardziej dbać o wodę, a do gleby będzie dostawało się mniej szkodliwych dla środowiska substancji, ale większość skutków jest dla nas negatywnych, są to dodatkowe koszty i obowiązki – ocenia w rozmowie z agencją Newseria Biznes Wiktor Szmulewicz, prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych.
 
Polskie rolnictwo zużywa 10 proc. wody. Nowe przepisy prognozują opłaty za pobór wód do celów rolniczych, np. na potrzeby zaopatrzenia w wodę ludzi i zwierząt gospodarskich czy nawadniania gruntów i upraw, a także za odprowadzanie ścieków z rolnictw do ziemi lub do wody. Opłaty dotkną również hodowców ryb. Za wodę nie będą płacić ci rolnicy, którzy zużywają mniej niż 5 tys. litrów w trakcie doby.
 
 Dotychczas korzystanie z wody do celów rolniczych nie wymagało zezwoleń na studnie. Teraz rolnik będzie musiał to zgłosić, założyć licznik, który wskaże, ile tej wody bierze, i wnieść opłaty za tę wodę. Dotyczy to nie tylko tych, którzy pobierają wodę do celów podlewania, lecz także producentów ryb, którzy mają stawy. Jest to dla nas uciążliwe. Stawki nie są może zbyt duże, ale mimo wszystko będziemy płacić – podkreśla Szmulewicz.
 
Częścią prawa wodnego jest dyrektywa azotanowa, która ma na celu ograniczenie dostawania się azotanów do rzek, za co odpowiadają głównie rolnicy. W nadmiernej ilości są one szkodliwe dla środowiska. Zmienią się m.in. przepisy odnośnie przechowywania obornika i gnojownicy.

Czytaj dalej na nastepnej stronie...


Tagi:
źródło: