| Autor: redakcja1

NIK o zamykaniu składowisk odpadów

Wszystkie składowiska odpadów, które nie spełniają wymogów unijnego prawa powinny były zostać zamknięte do końca 2009 r. Sześć lat po upływie granicznego terminu kilkadziesiąt z nich nadal nie zostało w pełni zamkniętych. Na części z nich powstają dzikie wysypiska. NIK wnioskuje o pilne działania w tej sprawie, tak, aby Polska mogła wypełnić zobowiązania wobec Wspólnoty.

NIK o zamykaniu składowisk odpadów
Zwykle jako przyczyny opóźnień i zaniedbań, zarówno firmy zarządzające składowiskami jak i władze publiczne, podawały m.in. niski stopień wypełnienia składowisk i obawy przed powstawaniem dzikich wysypisk. Podkreślano także brak środków finansowych niezbędnych do dostosowania składowisk do obowiązujących przepisów oraz wysokie koszty ich zamykania. Brak funduszy wynikał przede wszystkim z tego, że zarządzający składowiskami kalkulując opłaty za przyjmowanie odpadów nie uwzględniali kosztów, jakie będą musieli ponieść przy ich zamykaniu. Tymczasem likwidowane składowiska trzeba poddać rekultywacji, czyli zabezpieczyć przed szkodliwym wpływem na otoczenie i przywrócić zniszczony teren środowisku. Niezbędny jest także wieloletni monitoring takiego obszaru.
 
Aby przyspieszyć likwidację, w 2010 r. wprowadzono przepis umożliwiający zamykanie „z urzędu” tych składowisk, które nie zostały dostosowane do nowego prawa. Do tej pory organy publiczne np. starostowie, nie mogły ich zamknąć, dopóki zarządzający sami nie wystąpili z wnioskiem w tej sprawie. W 2010 r. na marszałków województw nałożono obowiązek wykonania w ciągu pół roku od wejścia w życie nowego przepisu ekspertyz, na podstawie których składowiska byłyby zamykane. Jednak skontrolowani przez NIK marszałkowie tylko sporadycznie korzystali z tej możliwości, tłumacząc się brakiem pieniędzy na ekspertyzy (administracja rządowa zleciła władzom lokalnym zadanie bez przekazania odpowiednich funduszy). Jednak jak zauważają kontrolerzy NIK, marszałkowie województw, aby pozyskać niezbędne środki mogli występować do sądu. Żaden z nich tego nie zrobił, a składowiska - pomimo wprowadzenia nowych przepisów - zamykane były na starych zasadach, czyli na wniosek zarządzających.  
 
Organy administracji publicznej niewłaściwie nadzorowały także prowadzenie rekultywacji i monitoring składowisk. Zarządzający nimi robili to w sposób niepełny i nieterminowy, a uzyskanych wyników nie przekazywali do wojewódzkich inspektoratów ochrony środowiska. Te z kolei nie upominały się o dokumenty, nie miały więc informacji o rzeczywistym wpływie składowisk na środowisko.
 
Wnioski
 
Zdaniem NIK dla poprawy efektywności i skuteczności realizacji zadań w zakresie zamykania i rekultywacji składowisk niespełniających wymagań prawnych niezbędne jest m.in. takie znowelizowanie ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego, które pozwoli samorządom na czasowe finansowanie ze środków własnych zadań zleconych przez administrację rządową, w przypadku nieudzielenia lub udzielenia w niewystarczającej wysokości dotacji na realizację zadań, których niewykonanie skutkowałoby naruszeniem prawa wspólnotowego.


Tagi:
źródło: