Od początku roku odnotowano wzrosty w imporcie i eksporcie wieprzowiny. Zwiększyła się bowiem wysyłka tego mięsa do sąsiadów za wschodnią i południową granicę. Jeśli chodzi o import to głównie przywozi się to mięso z Beneluksu.
Niestety możemy doczekać się takiego dnia, kiedy nie będzie w naszym jadłospisie polskiej wieprzowiny.
Zakłady przetwarzające mięso obecną sytuację na rynku krajowym określają jako bardzo złą.
Władze Chin mają w planie sprzedaż 200 tysięcy ton wieprzowiny pochodzącej z zapasów interwencyjnych. Taki zabieg ma na celu ustabilizowanie cen rynkowych.
We wrześniu tego roku za kilogram żywca wieprzowego w punktach skupu prawdopodobnie będzie można otrzymać 4,60-4,80 złotego, a w grudniu 4,40-4,60 złotego za kilogram.
Chińczycy chcą zwiększyć rodzima produkcję trzody chlewnej, spowolnienia rosnącej inflacji oraz ustabilizowanie cen mięsa wieprzowego.
Jak twierdzą eksperci, prognozy dotyczące produkcji trzody chlewnej są dobre. Wszystko to za sprawą rosnących cen żywca będących poniekąd rekompensatą drożejących pasz.
Od początku maja tego roku ceny mięsa wieprzowego w Chinach ciągle rosną.
Wielkość majowego kontyngentu eksportu brazylijskiej wieprzowiny obniżyła się o 2,2 procenta w stosunku do analogicznego czasu roku poprzedniego, gdzie wolumen wyniósł 44,9 tysiąca ton.
Hodowcy trzody chlewnej mają jeszcze jedno marzenie, które od dłuższego czasu nie może się spełnić – opłacalna hodowla.
