| Autor: redakcja

Dramat w drobiu

Branża drobiarska domaga się natychmiastowej interwencji na rynku i zdjęcia nadwyżek mięsa. Ceny skupu są dramatycznie niskie a chętnych na zakupy i tak trudno znaleźć. Hodowcy alarmują, że będą zmuszeni do utylizacji zwierząt

Dramat w drobiu
Hodowcy drobiu narzekają także na zachowanie sektora paszowego. Wytwórnie pasz nie tylko nie solidaryzują się bowiem w łagodzenie skutków kryzysu, ale go pogłębiają, gdyż w tym dramatycznym momencie podnoszone są ceny pasz. Również przetwórcy, pośrednicy i handel często stosują zbyt wysokie marże, a większa część ekonomicznego ciężaru kryzysu jest przekładana na hodowców i producentów drobiu i jaj.
 
Z wyliczeń Polski Związek Zrzeszeń Hodowców i Producentów Drobiu wynika, że obecne koszty produkcji wynoszą około 3,4 zł za 1 kg kurcząt rzeźnych, a hodowcy są zmuszeni do sprzedaży nawet mniej niż 2 zł za 1 kg żywca. Ale i tak jest brak odbiorów. Dotyczy to tzw. wolnego rynku, na którym funkcjonuje około 30% - 40% hodowców.  Również ci hodowcy, którzy mają podpisane umowy kontraktacyjne są zmuszani do obniżania cen za pomocą wprowadzanych przymusowo aneksów do umów. - Straty na poszczególnych fermach są ogromne. Większość z nich nie będzie w stanie spłacać kredytów. A konsumenci najczęściej nie mają wiedzy o dramacie producentów, gdyż ceny w większości sklepów tego nie odzwierciedlają – podsumowała Anna Zubków wiceprzewodnicząca grupy roboczej Copa-Cogeca „Jaja i drób”, która zaapelowała o nagłośnienie problemu zarówno wśród władz krajowych jak i na poziomie Unii Europejskiej. 
 
Federacja Branżowych Związków Producentów Rolnych zobowiązała się do przekazania postulatów polskich hodowców drobiu do Copa-Cogeca z prośbą o podjęcia stosowanych działań na forum Unii Europejskiej.   
 


Tagi:
źródło: