Centra miast mogą być wolne od smogu

Strefy niskoemisyjne w centrach miast mogą być odpowiedzią na walkę ze smogiem. W Europie jest ich już ponad 200. W Polsce na ograniczenia w ruchu żadne miasto jeszcze się nie zdecydowało, ale takie rozwiązanie popiera blisko 70 proc. Polaków. To może się zmienić wraz z przyjęciem ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych, ale według ekspertów proponowane przepisy są zbyt  restrykcyjne i trudne do wdrożenia.

Centra miast mogą być wolne od smogu
Projekt ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych zakłada wprowadzanie stref zeroemisyjnych, po których będą mogły się poruszać tylko auta elektryczne. Jest to rozwiązanie zbyt restrykcyjne, na które gminy nie będą chciały się decydować. Europejskie miasta, w których są strefy ograniczonego dostępu, zaczynają od niskoemisyjnych stref, które umożliwiają wjazd także hybrydom i autom zasilanym gazem CNG.  Londyn, który ograniczył ruch dekadę temu, dopiero w 2020 roku planuje wprowadzić strefy zeroemisyjne.
 
– Wszystkie strefy w Europie były wprowadzane etapami. Dlatego musimy zmienić formułę strefy zeroemisyjnej na strefę niskoemisyjną i wraz z upływem lat coraz bardziej zawężać liczbę samochodów, które mogą do niej wjeżdżać. Według nas to właściwy model realizacji tego postulatu – mówi Mazur.
 
Berlin również zdecydował się w 2008 roku na łagodny wariant. Strefa niskoemisyjna objęła 85 km2 - 10 proc. całkowitej powierzchni miasta. Wdrażanie projektu podzielono na dwa etapy. Do 2010 roku do strefy mogły wjeżdżać pojazdy kategorii 2, spełniające normę EURO 2 (diesel) lub EURO 1 z katalizatorem (benzyna). Od 2010 roku po strefie niskiej emisji mogą się już poruszać wyłącznie auta spełniające normę EURO 4 (diesel) lub EURO 1 z katalizatorem (benzyna). Część europejskich miast zakłada z kolei całkowite zamknięcie centrum dla diesli, m.in. Paryż, Madryt czy Ateny.
 
 Polski ustawodawca musi się bacznie przyglądać, jak zostało to zrobione w Europie. Jesteśmy na początku drogi, którą przebyły już miasta europejskie czy amerykańskie, więc musimy analizować najlepsze praktyki i wyciągnąć wnioski – przekonuje Maciej Mazur.
 
Berliński Departament Senatu ds. Rozwoju Obszarów Miejskich i Środowiska przeprowadził badania rok po ustanowieniu strefy niskoemisyjnej. Wynika z nich, że liczba rejestrowanych samochodów, które nie kwalifikowały się do kategorii 2, zmalała w obrębie roku o 73 proc., a liczba samochodów osobowych niespełniających norm – o 70 proc. Poprawiła się również znacząco jakość powietrza. Ilość cząsteczek stałych, które głównie odpowiadają za smog, spadła o 24 proc., a tlenku azotu o 16 proc.


Tagi:
źródło: