| Autor: redakcja1

Czy na pewno warto skorzystać z dobrodziejstw nowalijek?

Wymęczony zimą organizm z wdzięcznością reaguje na pierwsze oznaki wiosny. Z entuzjazmem podchodzimy do dłuższych dni, rosnących temperatur, słońca. Cieszą nas pojawiające się przebiśniegi i krokusy, nic więc dziwnego, że niejednej osobie żywiej bije serce na widok pierwszych wiosennych warzyw. Warto jednak się powstrzymać i zastanowić, czy na pewno skorzystać z dobrodziejstw nowalijek.

Czy na pewno warto skorzystać z dobrodziejstw nowalijek?
Ze względu na zdolność do kumulacji azotanów wczesne warzywa dzielimy na dwie grupy ryzyka. Do pierwszej zaliczamy sałatę, rzodkiewkę, szpinak i inne warzywa liściowe, które łatwo przechowują duże ilości związków. Mniejsze ryzyko występuje w przypadku roślin, których częścią jadalną są owoce. Owoc to osłona nasion – gwarant przetrwania gatunku – zatem w pomidorach czy ogórkach szkodliwych substancji jest mniej.
 
Z pola, czyli najlepsze

Dopiero przełom maja i czerwca to czas pojawiania się właściwych nowalijek – tych rosnących na polach. Oczywiście nie jest tak, że jeśli plon pochodzi z pola, to automatycznie ma działanie prozdrowotne. Część rolników nadużywa pestycydów, które nie są szkodliwe pod warunkiem zachowania kilku podstawowych zasad: przestrzegania okresów karencji i prewencji, stosowania odpowiednich dawek, niepryskania na zapas. Jako konsumenci nie jesteśmy w stanie odróżnić rośliny uprawianej z zachowaniem standardów od tej, którą nadmiernie potraktowano agrochemią. Jak sobie z tym radzić?

- Ważna jest nieufność. Na każdym opakowaniu powinny znajdować się dane producenta, na podstawie których można sprawdzić, czy jest on wiarygodny – radzi dr Hallmann. Dlatego warto chodzić na ekologiczne bazary, dopisywać się do kooperatyw, szukać lokalnych jarmarków. Tam czuje się ducha handlu – sprzedawcy wiedzą o swoich produktach wszystko; można prześledzić drogę rośliny od ziarenka.

 
Najwcześniej do sprzedaży trafiają rzodkiewki. Podczas kupowania należy zwrócić uwagę na ich liście: zwiędnięte i zżółkłe świadczą o tym, że roślina nie jest pierwszej świeżości. Podobnie sprawa ma się z pomidorem: jego szypułka powinna być miękka i zielona. Warto też przestrzegać kilku zasad związanych z przechowywaniem nowalijek. Ogórki i sałatę sprzedawane w folii powinno się jak najszybciej z niej odwinąć. Foliowanie powoduje bowiem zaparzanie, a w konsekwencji redukcję azotanów. Podobnie sprawa ma się ze szpinakiem – od razu po przyniesieniu do domu należy wyjąć go z opakowania i położyć na sitku lub w innym naczyniu, w którym będzie mógł oddychać. Wszystkie rośliny liściowe należy kupować na bieżąco i spożywać tego samego dnia.
 
Globalizacja i umasowienie produkcji sprawiły, że z dużą ostrożnością podchodzimy do zapewnień producentów żywności o ekologii i dbaniu o zdrowie klienta. Rosnąca świadomość konsumentów sprawia jednak, że coraz większą popularność zyskują warzywa i owoce pochodzące z upraw ekologicznych i tych, gdzie przestrzega się wyśrubowanych standardów. Aby kupować świadomie, wystarczy pewna doza uwagi i dociekliwości, która połączona z podstawową wiedzą jest kluczem do poprawienia jakości przygotowywanych potraw. Nadchodząca wiosna – a wraz z nią sezon na nowalijki – to doskonały czas na nowy początek.


Tagi:
źródło: