Czy antybiotyki szkodzą zamiast pomagać?

Najnowsze badania pokazują, że zaledwie przeciągu ostatnich 20 lat odporność na antybiotyki u pacjentów zwiększyła się ponad dwukrotnie. Szacuje się, że tylko w ciągu ostatniego roku z powodu obniżonej skuteczności tego rodzaju leków na świecie mogło umrzeć nawet 700 tysięcy osób . Jak zaradzić temu zjawisku? Czy trzeba szukać substytutów? Dlaczego w czasie ostatnich dwóch dekadach antybiotyki systematycznie tracą swoją skuteczność?

Czy antybiotyki szkodzą zamiast pomagać?
W poszukiwaniu alternatyw
 
Również studenci przyłączają się do walki ze zjawiskiem antybiotykoodporności. 
Jedną z innowacji, która ma szansę podbić świat, jest poznański projekt „Water Filter”. Ich misją jest stworzenie filtra zdolnego do oczyszczania wody pitnej z farmaceutyków i innych podobnych substancji. To odpowiedź na prognozy, że w ciągu 20 lat ilość tego typu niebezpieczeństw w wodzie wodociągowej może wzrosnąć nawet o 60%!
„Lekoodporność to w dzisiejszych czasach jedno z najpoważniejszych zagrożeń dla ludzkiego zdrowia, a jednocześnie jeden z najmniej znanych problemów. Dodatkowo zauważyliśmy, że na rynku nie jest dostępny filtr przeznaczony do walki z zanieczyszczeniami w postaci pozostałości leków zawartych w wodzie. W tym aspekcie mamy zamiar wspomóc walkę z zagrożeniem, jakim jest lekoodporność przez dostarczanie społeczeństwu wody wolnej od pozostałości leków.” – przekonuje Tomasz Bałdyga, członek projektu Water Filter. Obecnie wiele instytutów oraz organizacji rozwija nie tylko istniejące rozwiązania, ale stara tworzyć się nowe, które mogą być równie skuteczne jak antybiotyki, które znamy. 
„Alternatywą dla antybiotyków są terapie bakteriofagami. Na całym świecie istnieją udokumentowane przypadki wyleczenia pacjentów właśnie z pomocą fagów. W Polsce z 
 
 
 
 
powodzeniem tą metoda leczenia zajmuje się Ośrodek Terapii Fagowej PAN we Wrocławiu. Jednakże, żeby zmniejszyć problem z narastającą antybiotykoodpornością konieczne są działania globalne. Trzeba wprowadzić racjonalną gospodarkę tą grupą leków. Powinny być stosowane tylko wtedy gdy są niezbędne w leczeniu ludzi i zwierząt. Powinno ograniczyć się do minimum stosowanie w rolnictwie. Zwierzęta mogą przybierać masę mięśniową w sposób naturalny.” – uważa Violetta Wachowska. Kiedy jedni opracowują i wdrażają nowoczesne rozwiązania, inni z powodzeniem stosują bardziej konwencjonalne metody, które jednak wymagają zmiany filozofii i podejścia do problemu. „Hodowcy powinni przywiązywać większą wagę do prowadzenia produkcji w sposób zrównoważony, w tym do zapewnienia zwierzętom takich warunków bytowania i żywienia, aby jak najmniej chorowały i tym samym – nie wymagały leczenia. Rozpoczynając w 2016 roku chów świń bez leczenia antybiotykami mieliśmy wiele wątpliwości i obaw jak taka zmiana wpłynie na koszty produkcji i na jej efektywność, tym bardziej że konieczne były dodatkowe nakłady na przeorganizowanie niektórych standardów produkcyjnych i szkolenia pracowników. Już po kilku miesiącach okazało się, że wyniki produkcyjne są takie same jak w chowie konwencjonalnym, a w niektórych parametrach nawet lepsze. Dzięki tym doświadczeniom kontynuujemy prowadzenie specjalnej linii chowu świń, które w ciągu całego swojego życia nie mają kontaktu z antybiotykiem. Prym w takich praktykach wiodą kraje skandynawskie i to właśnie stamtąd czerpiemy wiele inspiracji.”- stwierdza Grzegorz Brodziak. W Polsce wiele firm czy instytucji ma własne podejście do tego problemu. Nie ważne czy metodzie bliżej jest do rozwiązań tradycyjnych czy nowoczesnych, bo cel jest zawsze jest ten sam – skuteczne ograniczenie antybiotykoodporności w społeczeństwie.
 
 



Tagi:
źródło: