| Autor: redakcja1

Kontrowersje wokół importu GMO do UE

Dnia 22 kwietnia 2015 roku zgodnie z planem Komisja Europejska zaproponowała zmianę zasad importu pasz i żywności GMO w postaci kukurydzy czy soi zmodyfikowanej genetycznie według której kraje członkowskie mają mieć możliwość decyzji odnośnie zakazu przywozu tych produktów – podaje FAMMU/FAPA.

Kontrowersje wokół importu GMO do UE

Import GMO do UE

Propozycja KE przewiduje, że nawet jeżeli jakiś produkt GMO uzyska aprobatę EFSA i zostanie dopuszczony do importu na unijny rynek, to poszczególne państwa i tak będą miały możliwość ograniczenia tego przywozu lub jego zakazania.

 

Kraje te będą musiały podać uzasadnienie decyzji, jakkolwiek KE nie precyzuje, jakie mogą to być powody. Decyzje władz krajowych w tej sprawie muszą być zgodne z zasadami wspólnego rynku i WTO. W związku z tym, import GMO odbywałby się na podobnych zasadach jak zakładają obowiązujące od 2 kwietnia br. zasady możliwego zakazu lub dopuszczenia upraw GMO przez poszczególne państwa członkowskie.

 

Propozycja wynika z faktu, że kraje członkowskie nie są w stanie się porozumieć w kwestii importu produktu GMO, co przekłada się na arbitralną autoryzację przez Komisję. To natomiast powoduje niezadowolenie niektórych państw, którym niejako narzuca się rozwiązania sprzeczne z ich polityką.

 

Jak przypomina FAMMU/FAPA, aktualnie w UE dopuszcza się do przywozu i stosowania w żywności oraz paszy 58 organizmów GMO, w tym: kukurydza, soja, rzepak, burak cukrowy. Następne 17 wniosków o autoryzacje z pozytywną opinią EFSA czeka, a która zostanie udzielona w najbliższym czasie. Kolejne kroki, to ewentualna aprobata propozycji przez PE oraz państwa członkowskie.

 

Propozycje Komisji spotkały się już ze zmasowaną krytyką poszczególnych państw UE, organizacji ekologicznych, które obawiają się zalewu rynku przez import GMO na większą skalę. Także producenci i handlowcy obawiają się zakłóceń na wspólnym rynku. Do protestów dołączyli najwięksi partnerzy handlowi Unii jak USA, Kanada, Argentyna oraz Brazylia. GP uważa, że propozycja nie dotyka istoty problemu, jakim jest brak demokratycznych reguł w procesie zatwierdzania GMO.

 

Głos większości, która nie godzi się na GMO w Europie, w dalszym ciągu nie będzie wiążący i stanie się tak pomimo wcześniejszych obietnic przewodniczącego KE Jean-Claude'a Junckera, aby większość krajów członkowskich miała możliwość powstrzymania decyzji KE w odnośnie GMO.



Tagi:
źródło: