Perspektywa specjalisty w dziedzinie zdrowia zwierząt na temat rzekomego związku między produkcją żywności a epidemią COVID-19

Kryzys jest faktem. Pytanie jak sobie z nim poradzić? Postrzegamy śmiercionośnego wirusa prawie jako jedyną i słuszną prawdę. Podejmujemy więc stosowne działania. Praktycznie wszystkie działania czy to w wymiarze społecznym, handlowym, czy politycznym podejmowane są obecnie w odniesieniu do COVID-19. Komisja Europejska na nowo ustala priorytety w swoim głównym narzędziu finansowania badań naukowych Horyzont 2020, a publikacja strategii „od pola do stołu” w ramach Zielonego Ładu jest odroczona i „powinna odzwierciedlać nauczkę na temat bezpieczeństwa żywności, którą trzeba wyciągnąć z kryzysu COVID-19”.

Perspektywa specjalisty w dziedzinie zdrowia zwierząt na temat rzekomego związku między produkcją żywności a epidemią COVID-19
Zasadnicze znaczenie mają tu szczepionki. Szczepienie ludzi, zwierząt domowych i dzikich jest kluczowe w walce z chorobami zakaźnymi i dalej będzie odgrywać pierwszoplanową rolę. Historia wynalezienia szczepionek przypomina nam, że kontakt ze zwierzętami gospodarskimi może obniżyć ryzyko zachorowań u człowieka. Szczepionki (po angielsku „vaccines”, pochodzące od łacińskiego „vacca” czyli „krowa”) wynaleziono dzięki obserwacji, że ludzie mieszkający na wsi mniej chorowali na śmiercionośny wirus ospy prawdziwej. Wirus tzw. krowianki posłużył do ochrony człowieka. Co ciekawe dzisiaj wysnuwa się podobne hipotezy na temat potencjalnego działania ochronnego przeciw COVID-19 poprzez kontakt z koronawirusami występującymi u zwierząt.
 
Oczywiście sukcesy w walce z chorobami zakaźnymi nie sprawiły, że jesteśmy jakkolwiek mniej podatni na nowe pandemie. Biegniemy w niekończącym się wyścigu z patogenami, które ewoluują i cały czas próbują obejść nasze środki ochronne, w tym szczepionki. Czasem to one odnoszą zwycięstwo. W świecie oplecionym coraz gęstszą siecią połączeń takie zwycięstwo może szybko doprowadzić do katastrofy.
 
Jeżeli jednak chcemy, by tego typu klęski ograniczały się do incydentu zdarzającego się raz na sto lat albo nawet rzadziej, trzeba skupić działania w odpowiednich płaszczyznach. Potrzebujemy ustawicznego inwestowania w badania nad chorobami zakaźnymi oraz wsparcia dla naukowców, by rozszyfrować mechanizmy molekularno-immunologiczne i odpornościowe oraz zapewnić rozwój szczepionek nowej generacji i ultra-skutecznych metod wykrywania chorób. Chodzi o metody obejmujące wszystkie choroby zakaźne. Bowiem, mimo, że bakterie i pasożyty rzadko powodują pandemie, ich skutki długoterminowe są ogromne i realne. W parze z inwestycjami na badania oczywiście powinny iść inwestycje w infrastrukturę opieki zdrowotnej dla ludzi, praktyki bioasekuracji dla gospodarstw, szkolenia specjalistów w powiązanych dyscyplinach, szczepionki i platformy diagnostyczne, a także uczenie się, jak reagować na zagrożenia dla zdrowia jako społeczeństwo.
 
Cytując Paula Stoffelsa, dyrektora ds. nauki w firmie Johnson & Johnson, „musimy nauczyć się tak samo skutecznie wykrywać i przewidywać powstawanie nowych patogenów, jak konstruujemy nową broń i samoloty”. Badania pokazują, że większość nowo pojawiających się chorób odzwierzęcych bierze swój początek u zwierząt dzikich. Może to stanowić wyzwanie, jednak nie jest to przeszkoda nie do pokonania. Mamy coraz więcej wiedzy na temat miejsc, w których dochodzi do interakcji wysokiego ryzyka między ludźmi a zwierzętami.
 
Odpowiedzialnym działaniem zatem będzie ulepszanie ukierunkowanego nadzoru w punktach zapalnych, żebyśmy umieli lokalizować niebezpieczne wirusy wcześniej niż obecnie. Tylko ufając w naszą zdolność do dostosowywania się i wprowadzania innowacji, będziemy mogli dotrzymać tempa patogenom i budować zdrowe społeczeństwo, w którym ludzi będą mogli cieszyć się skarbami kulturowymi i przyrody, które niesie życie, w tym bezpieczną żywnością.


Tagi:
źródło: